Na lotnisku w Los Angeles zatrzymano samolot. Pasażer z podejrzeniem eboli

CNN Newsource/x-news
Służby medyczne oraz straż pożarna w Los Angeles zostały postawione w stan najwyższej gotowości, gdy zaistniało podejrzenie, że jeden z pasażerów samolotu lecącego z Nowego Jorku może być chory na ebolę.
Służby medyczne oraz straż pożarna w Los Angeles zostały postawione w stan najwyższej gotowości, gdy zaistniało podejrzenie, że jeden z pasażerów samolotu lecącego z Nowego Jorku może być chory na ebolę. CNN Newsource/x-news
Służby medyczne oraz straż pożarna w Los Angeles zostały postawione w stan najwyższej gotowości, gdy zaistniało podejrzenie, że jeden z pasażerów samolotu lecącego z Nowego Jorku może być chory na ebolę. Mężczyzna wymiotował i miał objawy grypy. Pojawiła się także informacja, że wcześniej był w zachodniej Afryce. Samolot został skierowany na oddzielny pas, z dala od innych maszyn. Służby medyczne w specjalistycznych kombinezonach wyniosły chorego z samolotu. Okazało się jednak, że alarm był fałszywy. - Doszło do nieporozumienia. Pacjent był wcześniej w Afryce południowej, a nie w zachodniej - tak jak przypuszczano. Chorował już wcześniej, a na pokładzie samolotu po prostu poczuł się gorzej. Sytuację cały czas kontrolowała straż pożarna z Los Angeles oraz służby medyczne. Nie ma podstaw do podejrzeń, że pacjent miał styczność z wirusem ebola - mówi kpt. Jaime Moore ze straży pożarnej w LA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska