Na największym kluczborskim osiedlu jest zaledwie 26 miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych. Ludzie zajmują je "na wyścigi"

Kobieta porusza się na wózku. Mieszka przy ulicy Jana Pawła II, ale parking, położony najbliżej jej bloku, jest przy ulicy Tuwima.

- Przez cztery lata walczyłam, aby powstało tam miejsce parkingowe dla niepełnosprawnych – informuje pani Wioleta.

Starania zakończyły się sukcesem. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Przyszłość” wydzieliła miejsce postojowe, oznaczyła znakiem pionowym i niebieską „kopertą”.

Ale szczęście pani Wiolety nie trwało długo. Do sąsiedniego bloku wprowadził się lokator, który również jest osobą niepełnosprawną i ma uprawnienia do parkowania w miejscu uprzywilejowanym.

- I teraz między nami trwa wyścig, kto pierwszy zaparkuje samochód – mówi kobieta. – Nie mam do niego pretensji, ma prawo parkować tam swoje auto.

W sumie na całym Osiedlu Północ na 500 miejsc postojowych, w tym 26 dla niepełnosprawnych. Tomasz Ogrodowiak, kierownik do spraw technicznych spółdzielni informuje, że ze względu na znaczny deficyt miejsc parkingowych na terenie spółdzielni jak i całego miasta, miejsca dla niepełnoprawnych wyznaczane są jedynie w uzasadnionych przypadkach na prośbę mieszkańca.

O tym, że jest ich za mało do potrzeb, świadczy fakt, iż ludzie miejsca rezerwują i zapewniają, że mają wyłączne prawo do danego stanowiska. Niejednokrotnie dochodzi do kłótni.

Przy ulicy Tuwima są dwa stanowiska parkingowe dla niepełnosprawnych.

- Ale na tym drugim nie ma szans, abym zaparkowała, bo jeden z lokatorów traktuje to miejsce jako swoje własne i urządza straszne awantury, jeśli ktoś je zajmie – opowiada Wioleta Wajman. – Nie mogę parkować na pierwszym lepszym miejscu, ponieważ nie jest komfortowe i bezpieczne ani dla mnie, ani dla innych uczestników ruchu.

Miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych są większe niż zwykłe. Przepisy mówią, że powinny mieć co najmniej 3,6 metra szerokości i 5 metrów długości.

- Dzięki temu mogę otworzyć drzwi od samochodu na całą szerokość, nie obawiając się, że uszkodzę sąsiedni – tłumaczy Wioleta Wajman. – Wtedy mogę swobodnie wysiąść bezpośrednio na wózek. Mąż nie musi nosić mnie na rękach.

Pani Wioleta opowiada, że kiedy próbuje wsiąść lub wysiąść, parkując na stanowisku uniwersalnym, blokuje przejazd drogą osiedlową i naraża się na złośliwości innych kierowców.

- Ludzie psioczą, trąbią, poganiają – mówi Wioleta Wajman. – Każdy się dzisiaj spieszy. Dlatego proszę spółdzielnię, żeby zwiększyła liczbę miejsc dla niepełnosprawnych. Doceniam, jak wiele pan prezes robi, ile się u nas w ostatnim czasie zmieniło na plus. Powstały piękne ścieżki spacerowe, nowe chodniki, ale proszę nie zapominać także o nas, niepełnosprawnych.

Andrzej Nowak, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Przyszłość”, tłumaczy, że na osiedlu nie ma miejsc prywatnych czy zarezerwowanych.

- Jeśli ktoś tak twierdzi, to jest uzurpatorem – mówi Andrzej Nowak. – Niech przyjdzie do mnie i pokaże dokument, na podstawie którego ma wyłączne prawo do parkowania.

Jednocześnie Andrzej Nowak zapewnia, że spółdzielnia uwzględnia wnioski o miejsca parkingowe każdego, kto o to wystąpi i posiada kartę parkingową dla osoby niepełnosprawnej.

- Ale osoba niepełnosprawna może parkować na każdym miejscu, nie tylko tym oznaczonym – mówi

Andrzej Nowak. – Nie możemy mieć na osiedlu tylko niebieskich „kopert”, musimy myśleć również o innych kierowcach.

Prezes przypomina, że tylko w ostatnich pięciu latach na Osiedlu Północ stworzono ponad 150 dodatkowych miejsc parkingowych.

- Nie sprzedajemy też miejsc na wyłączność, bo to rodzi nierówności – wyjaśnia Andrzej Nowak. – Gdzie mają parkować osoby, których nie stać na zakup?