Na neuropsychiatrii w Opolu wstrzymano zapisy na zabiegi rehabilitacyjne

Redakcja
- W tym zakładzie postawili mnie na nogi - mówi Mariusz Fordey. - Dobrze, że zdążyłem przed jego zamknięciem. Obok Alicja Niklasińska, fizjoterapeutka.
- W tym zakładzie postawili mnie na nogi - mówi Mariusz Fordey. - Dobrze, że zdążyłem przed jego zamknięciem. Obok Alicja Niklasińska, fizjoterapeutka.
Rocznie było w niej przeprowadzanych około 10 tysięcy zabiegów. - Jak dostaniemy większy kontrakt z NFZ, to je przywrócimy - mówi dyrektor Nazimek.

Zamykają rehabilitację na Wodociągowej, a ja chodziłam tam na zabiegi od wielu lat - ubolewa 70-letnia Danuta Komarek. - Mieszkam na Chabrach, miałam blisko, a dla osób w moim wieku to ważne. Gdzie ja teraz pójdę?

Mariusz Fordey, także z Opola, ma szczęście, bo kończy już drugą serię zabiegów. Postawiły go na nogi. Dosłownie.

- Pewnego dnia zacząłem mieć poważne kłopoty z chodzeniem, opadały mi stopy, gdy próbowałem zrobić kolejny krok - opowiada. - Trafiłem na oddział neurologii, przeszedłem badania i mnie podleczono. A potem, aż do teraz, przychodziłem do szpitala na zabiegi. Mogłem kontynuować leczenie w tym samym miejscu.

Pacjenci, którzy zdążyli się zapisać na rehabilitację jeszcze w ubiegłym roku, będą nadal przyjmowani. Wstrzymano natomiast nowe zapisy.

- Dotyczy to takich zabiegów jak: pole magnetyczne, laser, ultradźwięki, interdym, galwanizacja, jonoforeza, krioterapia, światłolecznictwo i elektrostymulacja - wylicza Tomasz Bochenek, kierownik Zakładu Rehabilitacji działającego przy Wojewódzkim Specjalistycznym Zespole Neuropsychiatrycznym w Opolu. - Zostaną masaże, kinezyterapia, gimnastyka.

Krzysztof Nazimek, dyrektor zespołu neuropsychiatrycznego, twierdzi, że musiał wprowadzić ograniczenia, bo dostał z NFZ zbyt niski kontrakt na 2010 rok.
- Gdy trzeba oszczędzać, wybiera się rzeczy najważniejsze - uzasadnia. - Naszym priorytetem jest leczenie na odpowiednim poziomie pacjentów na oddziałach szpitalnych. Jeśli dostaniemy dodatkowe pieniądze, zabiegi przywrócimy.

Nieoficjalnie wiadomo, że wykonywano ich ok. 10 tys. rocznie. Teraz pacjentów z Wodociągowej będą musiały przejąć inne placówki rehabilitacyjne. W Opolu jest ich 15. Przeciętnie w każdej czas oczekiwania na masaż to 3-4 miesiące. Na krioterapię czeka się dłużej. Teraz kolejki jeszcze się wydłużą.

Szef opolskiego oddziału NFZ jest zaskoczony decyzją dyrektora szpitala neuropsychiatrycznego.

- Dostał taki sam kontrakt na rehabilitację ambulaboratoryjną jak w ubiegłym roku - wyjaśnia Kazimierz Łukawiecki. - Opiewa na 249 tys. zł. Pieniądze te mają być przeznaczone wyłącznie na zabiegi dla osób dochodzących, tak jest w umowie, tak było do tej pory i nie może być od tego odstępstwa. Leczenie szpitalne kontraktujemy oddzielnie. Dyrektor Nazimek nie zgłaszał, że wstrzymuje zapisy na zabiegi.

Maria Pisula z opolskiego NFZ dodaje, że wszystkie zakłady rehabilitacyjne na Opolszczyźnie dostały na ten rok taką samą stawkę: - I ztego, co wiemy, żaden nie wstrzymał przyjęć pacjentów.

- W tej chwili zapisujemy na pierwszy kwartał - mówi Lidia Kalinowska, kierownik zakładu rehabilitacji w opolskim WCM. - Na masaż i laser mamy już komplet do końca marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska