Wtorkowy ranek. Na drodze wojewódzkiej 454 w Czarnowąsach rowerzysta wjeżdża na muldę i przewraca się tuż przed nadjeżdżającym motorem. Kierujący nim mężczyzna nie ma już żadnej możliwości manewru. Ciężko ranny cyklista trafia do szpitala.
Inny rowerzysta, 80-latek jadący obwodnicą, poniósł śmierć na miejscu. Potrącił go jadący w tym samym kierunku 29-letni kierowca volkswagena. Tylko w pierwszym półroczu tego roku na drogach Opolszczyzny w 51 wypadkach zginęło 5 rowerzystów, a 44 zostało rannych.
W całym ubiegłym roku natomiast w 111 zdarzeniach śmierć poniosło 19 cyklistów, a 83 odniosło rany.
- Najsmutniejsze jest to, że część ofiar w dużej mierze sama przyczyniła się do wypadku, więc i do swojej śmierci - mówi młodszy inspektor Dariusz Bernacki, szef wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - A to dlatego, że jeżdżą bez kasków ochronnych na głowach, nie korzystają ze ścieżek rowerowych, a po zmroku nie włączają świateł, bo często ich w ogóle nie mają, podobnie jak odblaskowych kamizelek.
Swoje robi też alkohol. Według policjantów najgorzej jest na wsiach. - Tam z rowerów korzystają najczęściej starsi ludzie, którzy, co tu dużo mówić, nie znają przepisów ruchu drogowego - przyznaje insp. Bernacki. - Do tego nie zachowują należytej ostrożności i o tragedię nietrudno.
Andrzej Kulawik, kierowca opla astry z Opola, opowiada, jak pod koniec czerwca tego roku wracał z Częstochowy i natknął się na starszą kobietę pedałującą ruchliwą krajówką. Jechała szosą, mimo że tuż obok jest nowa ścieżka dla rowerzystów. - Zatrzymałem się i zapytałem, dlaczego jedzie ulicą, jak ma obok bezpieczną drogę - relacjonuje kierowca. - Odpowiedziała hardo, że przez 50 lat tak jeździła i dalej będzie to robić. No, i co na to poradzić? Po prostu ręce opadają.
Tymczasem zdaniem policji rowerzyści powinni uważać nawet tam, gdzie teoretycznie mają pierwszeństwo. - Na przykład na przejazdach rowerowych przez ulice - mówi Bernacki. - Tak dla własnego dobra. W zderzeniu z samochodem oni nie mają bowiem żadnych szans.
Rowerzyści narzekają, że na Opolszczyźnie wciąż za mało jest ścieżek, którymi mogliby jeździć szybko i - co najważniejsze - bezpiecznie.
Z kolei policjanci apelują do rowerzystów, by na przejściach dla pieszych przeprowadzali rowery i żeby pamiętali, że z chodnika mogą korzystać tylko w określonych sytuacjach: gdy osoba dorosła jedzie z dzieckiem do lat 10 lub jeśli chodnik jest szeroki na dwa metry i biegnie wzdłuż drogi, którą wolno jechać z prędkością większą niż 50 km/h.
Po chodniku wolno też jechać rowerem, gdy silny deszcz lub wiatr utrudniają jazdę jezdnią.
- W takich przypadkach trzeba jednak pamiętać, że piesi mają pierwszeństwo, a rowerzyści są na chodnikach tylko gośćmi - podkreśla młodszy inspektor Dariusz Bernacki, szef opolskiej drogówki.
Cykliści nie powinni też jechać drogą jeden obok drugiego. - Oczywiście kodeks dopuszcza taką możliwość, ale tylko wówczas, kiedy nie utrudnia to ruchu samochodom - dodaje Bernacki.
Ale każdy kij ma dwa końce. Jak wynika z policyjnych statystyk, więcej winy za przewinienia na drodze ponoszą jednak kierowcy. - Najczęściej wyprzedzają rowerzystów na trzeciego, gdy z przeciwka jedzie inny pojazd, a trzeba pamiętać, że odległość pomiędzy rowerem a wyprzedzającym go autem nie może być mniejsza niż metr - mówi Dariusz Bernacki.
Andrzej Bosacki, rowerzysta z Opola, zwraca uwagę na jeszcze inny problem.
- Wciąż zbyt mało jest u nas ścieżek, którymi bezpiecznie można przemieszczać się między osiedlami - mówi. - Tylko one pomogą poprawić czarne statystyki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?