Na Opolszczyznę nadciąga tropikalny upał

Redakcja
Nad każdą wodą w ten weekend można spodziewać się tłumów Opolan. Na zdjęciu kąpielisko Bolko w Opolu w piątek.
Nad każdą wodą w ten weekend można spodziewać się tłumów Opolan. Na zdjęciu kąpielisko Bolko w Opolu w piątek. Paweł Stauffer
Zanosi się na morderczy weekend i początek tygodnia. W cieniu może być nawet 36 stopni. Lepiej unikać słońca i wysiłku oraz dużo pić. Wody.

Rekordy

Najwyższą temperaturę w Polsce odnotowano 29 lipca 1921 roku w Prószkowie pod Opolem. Termometry wskazały 40,2 stopnia Celsjusza. Pod koniec lipca 1994 odnotowano 39,5 stopnia w Słubicach. W tym stuleciu najgorętszym miejscem w Polsce był Ceber w Dolnośląskiem, gdzie w połowie lipca było 37,9 stopnia. Rok temu, 6 sierpnia, 36,7 stopnia pokazały termometry w Zamościu.

Słupki termometrów oszaleją, a my wraz z nimi. Synoptycy nie pozostawiają złudzeń - nadciąga fala upałów, jakich w tym roku jeszcze nie było. Już dziś na Opolszczyźnie przewiduje się nawet 34, w niedzielę 36 stopnie Celsjusza, a w poniedziałek mogą paść rekordy. Wczoraj na portalach można było znaleźć informacje zapowiadające 39 stopni w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku.

Wrocławskie meteo uważa jednak, że aż tak gorąco u nas nie będzie. - Temperatura może sięgnąć 36 stopni, ale na wschodzie kraju - mówi Teresa Zawiślak, kierownik Biura Prognoz Meteorologicznych IMGW we Wrocławiu. - A w poniedziałek wieczorem w naszym regionie spodziewamy się chłodnego frontu atmosferycznego, za którym napłynie zdecydowanie chłodniejsze powietrze.

Choć nie nawykliśmy do takich temperatur, nie ma w tym jednak nic nadzwyczajnego. Parafrazując słynną kwestię z “Misia" Barei można powiedzieć: jest lato, to musi być gorąco.

- O tej porze roku to zupełnie normalne. Każdego lata przynajmniej dwa razy występują temperatury przekraczające 30 stopni Celsjusza, choć faktycznie sytuacja, gdy słupek sięga 35 stopni należy do rzadkich - podkreśla Teresa Zawiślak.

O nadchodzących upałach z niepokojem myślą w opolskim pogotowiu.

- Ludzie mdleją, gdy jest tak gorąco, liczba naszych interwencji wzrasta wtedy o 30 procent - mówi dr Krzysztof Waszkiewicz, zastępca dyrektora Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego.

Na ciężkie dni szykują się też ratownicy wodni. - W taki dni kto żyw ściąga nad wodę. Wszyscy szukają w niej ochłody, niestety często robią to bardzo nierozważnie - dodaje Dariusz Krawiec, instruktor ratownictwa i wiceprezes opolskiego WOPR.

W upały nie wolno tracić głowy. Trzeba ją chronić (niezbędne jest nakrycie) i myśleć o własnym zdrowiu i bezpieczeństwie. Szczególnie zagrożeni są ludzie wiekowi i dzieci.

W upalne dni bardziej się pocimy, więc straty wody trzeba uzupełniać. - Powinniśmy pić dziennie 2-3 litry wody mineralnej, najlepiej niegazowanej - mówi dr Krzysztof Waszkiewicz z opolskiego pogotowia ratunkowego.

Lekarze radzą pić wodę małymi porcjami. Wypicie większej ilości naraz powoduje uczucie wypełnienia i przestaje się odczuwać pragnienie, a tym samym nie sięgamy po kolejne porcje wody.

Osoby starsze, gdy wychodzą z domu, starają się nie pić, by nie korzystać z toalety. To duży błąd, w efekcie którego dochodzi do zasłabnięć.

Kiedy temperatura przekracza 30 stopni, należy unikać przebywania na słońcu. - Największą ostrożność powinny zachować osoby starsze i małe dzieci - ostrzega dr Waszkiewicz. - Z domu wychodzić tylko rano i wieczorem. Rankiem należy otworzyć szeroko okna, schłodzić pomieszczenia, a potem pozamykać się i zasunąć zasłony. Warto używać wiatraków i klimatyzatorów. Unikać też należy nadmiernego wysiłku.

Najlepiej ograniczyć przebywanie na dworze między 11 a 17. Jeśli musimy wyjść, to w lekkim, przewiewnym ubraniu, z nakryciem głowy i butelką wody w torebce. W każdej sytuacji szukamy cienia - np. zacienionej strony chodnika. Skórę chronimy kremami o wysokich filtrach (u malutkich dzieci stosujemy nawet blokery).

Smażenie się na słońcu to prosta droga do czerniaka. Najzdrowsze opalanie jest do godz. 10 i po 16.

Nad każdą sadzawką i strugą i kąpieliskiem w ten weekend można spodziewać się tłumów Opolan. - Radzimy korzystać ze strzeżonych kąpielisk, gdzie dyżurują ratownicy - mówi Dariusz Krawiec, wiceszef WOPR. - Bardzo niebezpieczne są wszelkiego rodzaju wyrobiska i kamionki, zwłaszcza gdy nie znamy głębokości wody i ukształtowania dna.

Jednak największe niebezpieczeństwo, jakie czyha na plażujących, to gwałtowne wskakiwanie do wody prosto z leżaka. - Pierwszą przyczyną utonięć jest wstrząs termiczny - podkreśla Dariusz Krawiec. - Przy upałach do wody należy wchodzić ostrożnie, a rozgrzane słońcem ciało powoli schładzać. Ochlapujemy okolice serca i głowę, a także kończyny. Zanurzamy się dopiero, gdy organizm przywyknie do niższej temperatury.

W czasie upałów nie wolno pić alkoholu i absolutnie nie wolno się pod jego wpływem kąpać. Wielu z nas uważa, że nic tak nie gasi pragnienia, jak zimne piwo. To pozory. Ulgę czujemy tylko na początku, potem woda szybko wyparowuje i zostaje alkohol, do którego spalenia organizm potrzebuje więcej wody endogennej (czyli tej, którą sam produkuje).
Musimy jakoś wytrwać do wtorku.

- Po przejściu frontu przewidujemy spadek temperatury o 10 stopni - mówi Teresa Zawiślak z wrocławskiego IMGW.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska