Na Opolszczyznę płynie rzeka mandatów drogowych

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Mandaty wystawiane polskim kierowcom dotyczą głównie przekraczania prędkości i łamania zakazu parkowania.
Mandaty wystawiane polskim kierowcom dotyczą głównie przekraczania prędkości i łamania zakazu parkowania. sxc.hu
Opolanie dostają coraz więcej kar za wykroczenia popełnione za granicami Polski. To efekt działania nowego systemu.

Jeszcze do niedawna mandaty zza granicy przychodziły tylko w przypadku zatrzymania kierowcy na gorącym uczynku. Kary były nakładane po wylegitymowaniu i spisaniu danych osoby popełniającej wykroczenie. Zdjęcia z fotoradaru nie było już komu wysłać, bo sam numer polskiej rejestracji zagranicznym służbom nic nie mówił.

Teraz jest inaczej. Od ponad roku działa w Polsce tzw. Krajowy Punkt Kontaktowy. To system wymiany informacji danych o kierowcach popełniających wykroczenia bądź przestępstwa drogowe. Jeśli na przykład we Francji samochód na polskich rejestracjach przekroczy prędkość o 20 km/h, wówczas tamtejsze służby wysyłają zdjęcie tablicy do Polski i otrzymują zwrotną odpowiedź z danymi właściciela auta. Na jego adres wysyłany jest mandat. Najczęściej w wysokości kilkudziesięciu euro. W tym roku wysłano już do Polski 320 tysięcy żądań o ustalenie takich danych. Z informacji Polskiej Izby Transportu wynika, że w ostatnich tygodniach do naszego kraju zaczęły spływać lawinowo mandaty nałożone za granicą.

Prezes Izby Leszek Luda potwierdza, że spora część z nich trafiła na Opolszczyznę ze względu na specyfikę naszego regionu, wielu naszych mieszkańców dojeżdża do pracy za granicą, głównie do Niemiec i Holandii. Z samych Niemiec przyszło w tym roku aż 130 tysięcy zapytań o dane kierowców.

- Dotyczą głównie przekroczenia prędkości i łamania zakazu parkowania - tłumaczy Leszek Luda. Wielu kierowców nie wie, że za granicą można dostać mandat już za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o kilka kilometrów na godzinę. A w przypadku tzw. odcinkowego pomiaru prędkości nawet o 1 km/h! Mandaty zaczynają przychodzić właśnie teraz, bo zagraniczne służby drogowe działają z opóźnieniem, niekiedy nawet półrocznym. Kary mogą być ważne aż przez pięć lat, tak jest na przykład w Holandii. Niezapłacenie wysłanego do domu mandatu może skutkować zatrzymaniem podczas kontroli drogowej w innym kraju bądź na lotnisku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska