Na Opolszczyźnie brakuje lekarzy specjalistów

Redakcja
Ministerstwo Zdrowia chce stworzyć armię geriatrów. Ale na Opolszczyźnie brakuje lekarzy wielu specjalności. Nie ma skąd ich wziąć albo czym im zapłacić.

- Przyjęlibyśmy geriatrę od ręki, ale jak mamy zachęcić lekarzy do podjęcia tej specjalizacji, skoro nie możemy im zapewnić odpowiedniego wynagrodzenia? - pyta dr Norbert Krajczy, dyrektor ZOZ-u w Nysie. - Geriatra prywatnego gabinetu nie otworzy, nie dorobi sobie.

Poza tym, żeby zostać geriatrą, to nie taka prosta sprawa. Najpierw należy zrobić specjalizację z chorób wewnętrznych lub z medycyny rodzinnej, dopiero potem podspecjalizację z tej deficytowej dziedziny. To dodatkowe utrudnienie, bo obie specjalizacje wymagają opanowania wiedzy na temat różnych chorób, droga kształcenia jest żmudna.

- Jak zatem pozyskać geriatrów, skoro w naszym szpitalu brakuje też chętnych na specjalizację właśnie z chorób wewnętrznych - podkreśla dr Krajczy. - Wolne miejsca od dawna czekają. Obawiam się, że trend zapoczątkowany przez Orkiestrę Jerzego Owsiaka, związany z geriatrią, wkrótce się skończy, a problem i tak zostanie.

Na Opolszczyźnie pracuje 2430 lekarzy medycyny. Tylko trzech ma specjalizację z geriatrii, z czego jeden pochodzi z naszego województwa, a dwóch dojeżdża do pracy ze Śląska. Ograniczenia kadrowe sprawiają, że mamy jedynie 2 oddziały geriatryczne: w Kup i w Kędzierzynie-Koźlu, dysponujących łącznie 76 łóżkami. W całym kraju geriatrów jest około 300, a łóżek około 750.

- Jest rzeczywiście taki program Ministerstwa Zdrowia, który ma się przyczynić do zwiększenia liczby geriatrów w Polsce, co miałoby nas zbliżyć do modelu obowiązującego w Czechach i na Słowacji - wyjaśnia dr Andrzej Bunio, konsultant wojewódzki ds. geriatrii. - Z kolei oba te kraje zaczerpnęły wzorce opieki medycznej nad osobami starszymi z Niemiec i Austrii. Słyszałem jednak, że docelowo geriatrów ma być w Polsce 1500-1600. Należy się cieszyć, że Ministerstwo Zdrowia ten temat podjęło, ale to niemożliwe, żeby aż tylu lekarzy tej specjalności wykształcić w tak krótkim czasie.

Ale geriatria to nie jedyna deficytowa lekarska specjalność w regionie. Właściwie brakuje u nas specjalistów prawie wszystkich dziedzin. W niektórych pracują wręcz pojedyncze osoby: w całym województwie mamy jednego urologa dziecięcego, jednego ginekologa onkologicznego, jednego balneologa...

Brakuje u nas lekarzy aż 11 specjalności, a w przypadku kilku ważnych dziedzin jest ich jak na lekarstwo. Nie ma u nas w ogóle np. otolaryngologa i hematologa dziecięcego, nie ma angiologa (od chorób żył i tętnic), hipertensjologa (od nadciśnienia) czy toksykologa.

- Mamy po jednym lekarzu specjaliście z zakresu ginekologii onkologicznej, urologii dziecięcej oraz balneologii - podkreśla Małgorzata Łuszczyńska-Ostrowska, lekarz radiolog (też specjalność deficytowa), członek prezydium Okręgowej Rady lekarskiej w Opolu. - Stanowczo za mało, w stosunku do potrzeb, jest też kardiochirurgów, psychiatrów dzieci i młodzieży oraz onkologów klinicznych. Lekarzy niektórych specjalności brakuje, bo nie cieszą się one zainteresowaniem absolwentów akademii medycznych. Albo też dyrektorzy szpitali chętnie by ich do pracy przyjęli, ale nie mają na to pieniędzy.

Z danych, jakimi dysponuje Okręgowa Izba Lekarska w Opolu, wynika, że na Opolszczyźnie powinno być więcej specjalistów z zakresu medycyny ratunkowej (jest ich 27), z kardiologii dziecięcej (jest dwóch, z seksuologii (też dwóch).

- Dotyczy to także ortopedii i traumatologii - podkreśla dr Małgorzata Łuszczyńska-Ostrowska, gdyż mamy starzejące się społeczeństwo i występuje większa urazowość. A 63 specjalistów z tej dziedziny może w przyszłości nie wystarczyć.

Ministerstwo Zdrowia dwa razy w roku, wiosną i jesienią, przydziela miejsca specjalizacyjne dla lekarzy z całej Polski. W roku 2012 w tzw. postępowaniu jesiennym Opolszczyzna została wyjątkowo uprzywilejowana, gdyż otrzymała 54 miejsca rezydenckie, o 35 więcej niż w postępowaniu wiosennym. Ale i tak oczekiwania lekarzy nie pokryły się z propozycjami.

- Było małe zainteresowanie chorobami wewnętrznymi, zakaźnymi i medycyną pracy - informuje Jacek Szopiński, rzecznik prasowy wojewody opolskiego. - Natomiast dużym wzięciem cieszyła się chirurgia ogólna i kardiologia.

Na geriatrię nie było ani miejsc, ani chętnych.

- Myśmy już w ubiegłym roku rozważali utworzenie pododdziału geriatrycznego lub podzielenie interny, która zajmuje dwa skrzydła w budynku i urządzenie w jednym oddziału geriatrii - twierdzi Marcin Misiewicz, prezes Krapkowickiego Centrum Zdrowia. - Zgodnie z wymogami NFZ musielibyśmy jednak zatrudnić 2 geriatrów, ale skąd ich wziąć?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska