Na Opolszczyźnie jeździ się najszybciej

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Mamy najwięcej w Polsce użytkowników dróg, którzy dopuszczalną prędkość przekraczają o ponad 10 km/h.
Mamy najwięcej w Polsce użytkowników dróg, którzy dopuszczalną prędkość przekraczają o ponad 10 km/h. Jarosław Jakubczak/Polska Press
71 proc. kierowców na Opolszczyźnie przekracza dozwoloną prędkość - wynika z raportu ITS. Wiele znaków ustawionych jest jednak na wyrost. Do wiosny część z nich ma zniknąć.

Fakty

Policja zabiera coraz więcej praw jazdy
>W zeszłym roku na Opolszczyźnie stwierdzono 2378 przestępstw drogowych.
>W 2013 r. było ich 4903. Oznacza to spadek o 51,5 procent, przy wykrywalności wynoszącej 98,4 proc.
>W czasie wykonywania swych obowiązków służbowych policjanci ruchu drogowego zatrzymali 2046 praw jazdy. Rok wcześniej - 1169. Zatrzymano również 12 208 dowodów rejestracyjnych (w 2013 r. - 10 657).
>Według raportu ITS w ubiegłym roku na Opolszczyźnie za przekroczenie prędkości nałożono aż 90 tysięcy mandatów karnych.
>Szczególnie szybko jeździmy po autostradzie. Według szacunków trzech na stu kierowców pędzi A4 z prędkością powyżej 190 km/h.

Instytut Transportu Samochodowego sprawdził, jak zachowują się kierowcy we wszystkich województwach kraju. Okazuje się, że na Opolszczyźnie aż 71,5 proc. użytkowników dróg przekracza dozwoloną prędkość. Gorzej pod tym względem jest tylko w województwie lubelskim, gdzie odsetek ten wynosi aż 73 procent. Dla porównania w woj. dolnośląskim zaledwie 44,2 proc. kierowców łamie w ten sposób przepisy.

W naszym województwie jest najwięcej użytkowników dróg, którzy przekraczają prędkość powyżej 10 kilometrów na godzinę - takie wykroczenia popełnia aż 44,1 procent z nas. Aż połowa poruszających się po autostradach nie stosuje się do obowiązujących tam prędkości (najwyższa dopuszczalna to 140 km/h).

Dużo lepiej jest na drogach powiatowych, gdzie limity łamie tylko 15 procent kierowców. Statystyki te nieco dziwią jednak Jarosława Strzeleckiego, prezesa Automobilklubu Opolskiego.

- Dużo jeżdżę po Polsce i generalnie mam dość dobre zdanie o kulturze jazdy opolskich kierowców - podkreśla Strzelecki. - Wpływ na to, że Opolanie często przekraczają prędkość, może mieć fakt, że jeździmy w miarę dobrymi samochodami. Poza tym dużo u nas dróg tranzytowych, w związku z czym z pewnością nie brakuje kierowców, którzy będąc przejazdem, spieszą się w drodze do miejsca docelowego.

Sami opolscy kierowcy twierdzą jednak, że wiele ograniczeń prędkości jest zbędnych. I że to właśnie one mają wpływ na taką statystykę.

- Dotyczy to szczególnie odcinków po remontach - podkreśla Arkadiusz Sobczak, kierowca z Kędzierzyna-Koźla. - Drogowcy ustawiają znaki ograniczające prędkość ze względu na dziury, ale po ich załataniu znaki często zostają. W takich miejscach można się potem naciąć na kontrolę drogową z popularną suszarką.

Wojewódzka Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przyznaje tutaj częściowo rację kierowcom.

- W październiku podjęliśmy działania zmierzające do wyeliminowania niepotrzebnych ograniczeń prędkości - mówi Henryk Dojka, sekretarz rady BRD. - Rozmawialiśmy o tym z policją i zarządcami dróg. Mamy informacje, że w niektórych przypadkach te limity będą podnoszone. Pod koniec tego kwartału sprawdzimy, jakie są efekty tych działań.

Edward Kinder z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego twierdzi, że kandydaci na kierowców są uczulani, aby bezwzględnie przestrzegali ograniczeń. Nawet gdy mają przypuszczenia, że są bezcelowe.

- Chcemy nauczyć przyszłych kierowców, aby nie traktowali znaków wybiórczo. Lepiej dostosować się do ograniczeń i zwolnić, niż mieć później kłopoty - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska