Na Opolszczyźnie modne są Hanie, Antki, Maje, Kubusie

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Jagódka (na zdjęciu z mamą Joanną) urodziła się 31 lipca ubiegłego roku. Propozycję imienia podał tata. Mama się zgodziła, ale wcześniej sprawdziła, czy to imię nie jest zbyt popularne.
Jagódka (na zdjęciu z mamą Joanną) urodziła się 31 lipca ubiegłego roku. Propozycję imienia podał tata. Mama się zgodziła, ale wcześniej sprawdziła, czy to imię nie jest zbyt popularne. Sławomir Mielnik
Takie imiona najczęściej Opolanie nadawali narodzonym w ubiegłym roku dzieciom. Ale była też Wesna, Aramis i Majkel.

Imię dla Jagódki wymyślił tata, a że żadna kontrpropozycja nie przypadła mu do gustu, urodzona 31 lipca 2015 roku opolanka została Jagodą. - Sprawdziłam tylko, czy nie jest to czasem najpopularniejsze imię, okazało się, że nie. Więc nie miałam już kontrargumentu - uśmiecha się Joanna Drozd, mama dziewczynki. Starsza córeczka Drozdów ma na imię Milenka. To imię rekordów popularności też nie bije.

W ubiegłym roku w Opolu najpopularniejszymi imionami były: Hanna, Maja, Julia, Jakub, Antoni i Michał. W opolskim szpitalu ginekologicznym w minionym roku często rodziły się Zosie i Julie, a wśród chłopców - Tymoteuszowie. Jak zauważa Justyna Marcińska, rzeczniczka szpitala, coraz modniejsze staje się nadawanie dzieciom imion zaczynających się na taką samą literę jak imiona pozostałych członków rodzin np. Maria, córka Marty i Michała Mazurów.

W Nysie wśród dziewczynek najwięcej było Mai, Len i Amelii, a wśród chłopców - Jakubów, Karolów i Szymonów.
W Brzegu najpopularniejszymi imionami były: Maja, Julia, Lena, Filip, Jakub i Hanna. W Kluczborku najwięcej było Zuzann, Hann, Mai i Julii oraz Jakubów, Wojciechów, Piotrów, Dawidów i Janów.

Podobnie było w innych dużych polskich miastach: w Krakowie królowali Zuzie i Kubusiowie, w Warszawie - Zosie i Jasiowie.

Najrzadsze imiona w ubiegłym roku na Opolszczyźnie to Kevin i Skarlet (w Nysie), Zola i Metanya (w Brzegu), a w Opolu m.in.: Wesna, Jeremy, Miko, Amir, Shanaya, Ashanti, Jolina, Terencjusz, Mathilde, Aramis i Majkel.

Jak zauważają pracownicy opolskich USC, rodzice najczęściej nadają nowo narodzonym dzieciom po dwa imiona. Rzadko zdarza się zmiana imienia, która musi być poważnie uzasadniona - w Kluczborku w ubiegłym roku tylko raz. - Dlatego że osoba starająca się o zmianę używała innego imienia niż zapisane w dokumentach - tłumaczy Małgorzata Tanas z USC.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska