- Jesteśmy zbyt młodzi, by iść na emeryturę, i już za starzy, aby pracować - mówi ze smutkiem pan Włodzimierz, 60-latek z Kędzierzyna-Koźla. Jest bezrobotny od dwóch lat, od roku nie ma już prawa do zasiłku. Żyje z dorywczych prac i sprzedaży złomu. - Pracowałem wcześniej jako murarz na budowie, ale dziś nie potrzeba już wielu murarzy, bo niewiele się u nas buduje. A jeśli już kogoś przyjmują, to wolą młodych, żeby szybciej zasuwali z kielnią i taczką.
Na Opolszczyźnie dramatycznie szybko przybywa ludzi bez pracy po sześćdziesiątce. Pod koniec 2011 roku było ich 1548. Rok później już 1887, a w grudniu 2013 roku o kolejnych trzysta więcej. Obecnie liczba bezrobotnych w tej kategorii wiekowej sięga już prawie 2,5 tysiąca.
Odsetek ten rośnie, mimo że na Opolszczyźnie bezrobocie spada. Osoby w wieku powyżej 60 lat jeszcze trzy lata temu stanowiły trzy procent wszystkich poszukujących pracy, a dziś już sześć procent. Na rynku pracy przegrywają rywalizację z młodszymi.
W opolskich pośredniakach w praktyce nie ma pracy dla ludzi zbliżających się do wieku emerytalnego.
- Przed chwilą był u mnie znajomy w wieku 60 lat. I też mi mówił, że ma problem ze znalezieniem pracy - usłyszeliśmy wczoraj od Jacka Suskiego, dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu. - Trzeba sobie to powiedzieć szczerze, że pracodawcy nie chcą takich osób zatrudniać.Problem jest już ze znalezieniem pracy dla osób powyżej 50. roku życia, a co dopiero powyżej sześćdziesiątki...
- Zwiększenie liczby bezrobotnych po 60. roku życia jest konsekwencją wydłużenia wieku emerytalnego i likwidacji wcześniejszych emerytur - mówi wprost prof. Krystyna Iglicka-Okólska, demograf z Uczelni Łazarskiego w Warszawie. - Pracodawcy preferują ludzi młodych. Wydłużenie wieku emerytalnego i pozostawienie sześćdziesięciolatków na rynku pracy z nadzieją, że sobie poradzą, było więc błędem.
Ci nieco młodsi też nie mają lekko. Opolanie w wieku od 55 do 59 lat jeszcze trzy lata temu stanowili zaledwie 8 procent wszystkich bezrobotnych w regionie. Dziś ten odsetek przekracza już 13 procent.
Obdzwoniliśmy wczoraj kilka powiatowych urzędów pracy na Opolszczyźnie z pytaniem, czy mają oferty dla osób starszych.
Pracownicy PUP-ów tłumaczyli najpierw, że w wystawianych na tablicach ofertach nie można ograniczać wieku potencjalnego przyszłego pracownika, ale po dłuższych rozmowach przyznawali, że nie bardzo jest co zaoferować osobom w wieku 60+.
- Mamy staże dla osób, które skończyły pięćdziesiąt lat, i pracodawcy korzystają z tej formy wsparcia. Ale rzadko się zdarza, by takie osoby były potem zatrudniane na stałe - przyznaje Jolanta Sado, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kluczborku.
Właściciele firm nie chcą przyjmować do pracy starszych. - Osoby po sześćdziesiątce najczęściej nie umieją obsługiwać komputerów, w związku z czym radzą sobie na rynku pracy dużo gorzej.
Ponadto zatrudnienie takiej osoby wiąże się z faktem, że za niedługo wejdzie w okres ochronny i nie będzie można jej zwolnić. Dlatego ja takich osób w ogóle nie zatrudniam - mówi nam jeden z opolskich przedsiębiorców z branży handlowej.
Na aktywizację zawodową bezrobotnych Opolszczyzna dostanie w tym roku 83 miliony złotych, tj. o 9 mln więcej niż w 2014 roku.
Pieniądze te pójdą na szkolenia, roboty publiczne, dotacje, a najwięcej na staże - od 35 do 40 procent całej kwoty. Przeznaczone będą przede wszystkim dla osób starszych. - Bezrobotni w wieku powyżej 60. roku życia mogą np. korzystać z dofinansowania wynagrodzeń - tłumaczy Małgorzata Kulesza z PUP w Głuczycach. - Urząd pracy finansuje 50 procent minimalnego wynagrodzenia przez 24 miesiące pod warunkiem, że firma zatrudni bezrobotnego na minimum trzy lata.
Taka forma wsparcia funkcjonowała w Głubczycach w zeszłym roku, w tym dopiero ma ruszyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?