Na Opolszczyźnie nie ma pracy dla starszych

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Aleksander Skorecki długo szukał etatu: - W moim wieku to bardzo trudne. Miałem wiele szczęścia.
Aleksander Skorecki długo szukał etatu: - W moim wieku to bardzo trudne. Miałem wiele szczęścia.
Maleje bezrobocie wśród osób do 25. roku życia, a rośnie w grupie powyżej pięćdziesiątki.

Dotąd to właśnie młodzi absolwenci szkół i uczelni byli postrzegani jako ta grupa ludzi, którym najtrudniej znaleźć pracę.

- Wszyscy by chcieli, abyśmy byli jednocześnie młodzi, dobrze wykształceni i zarazem doświadczeni zawodowo. Ale przecież żeby zdobyć owe doświadczenie, trzeba gdzieś rozpocząć pierwszą pracę - skarżyli się młodzi ludzie. Ale ten trend się zmienia.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że wzrost udziału osób po pięćdziesiątce wśród wszystkich bezrobotnych trwa nieprzerwanie od 2005 roku. Największy procentowy przyrost nastąpił w latach 2005-2007, kiedy to przekroczona została bariera 20 proc.Wśród bezrobotnych z tej grupy jest pan Piotr, mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla:

- Mam 55 lat i firma, w której pracuję, zatrudniała mnie na etat. Ale jak przyszedł kryzys, szef pozwalniał ludzi z tych etatów i zaproponował umowy-zlecenia, czyli w praktyce umowy śmieciowe. Młodzi się zgodzili, bo wciąż do ręki dostają tyle samo pieniędzy. Ale ja się nie zgodziłem, bo mi potrzebne jest ubezpieczenie - opowiada pan Piotr. - Młody nie chodzi do lekarza albo robi to sporadycznie. A ja muszę mieć świadczenia, bo zdrowie zaczyna szwankować w tym wieku.

Pan Piotr wolał się zarejestrować jako bezrobotny.Owszem, wciąż pracuje, ale na czarno, bez jakichkolwiek umów. W efekcie ma ubezpieczenie (jako zarejestrowanemu bezrobotnemu przysługują mu świadczenia z ZUS), a w praktyce zarabia niewiele mniej niż poprzednio.

Zdaniem specjalistów to jeden z powodów wzrostu oficjalnego bezrobocia wśród osób powyżej 50. roku życia. Potwierdzają to statystyki.We wrześniu 2010 roku bezrobotnych Opolan z kategorii "50 plus" było 10 511.

W tym samym czasie liczba młodych (w wieku do 25 lat) ludzi bez pracy wynosiła 10 674. Rok później tych pierwszych było już o blisko tysiąc więcej, a bezrobocie wśród młodzieży spadło do 9 313 osób. W tym roku podziały te jeszcze bardziej się pogłębiły.

Zarejestrowanych bez pracy seniorów (dane na wrzesień) jest rekordowo dużo, bo aż 12 398. W tym samym czasie liczba osób w wieku do 25 lat nie potrafiąca znaleźć zatrudnienia spadła do 9162.

Psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński mówi, że ludzie młodzi, także ci po trzydziestce, są dobrze przygotowani do realiów współczesnego rynku pracy. - Natomiast grupa "50 plus" kształtowała swoje postawy i doświadczenia, na których bazuje, w zupełnie innej rzeczywistości i często nie nadąża za współczesnym światem. Wielu z nich już nie ma pracy, co pokazują dramatyczne statystyki, a ci, którzy pracują, mają świadomość, że gdy stracą etat, znajdą się w tzw. czarnej dziurze.

Jacek Suski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu, podkreśla, że młodzi ludzie są coraz bardziej mobilni, często dobrze wykształceni. I właśnie dlatego - w przeciwieństwie do osób po pięćdziesiątce - coraz lepiej radzą sobie na rynku pracy.

- Często młodzież godzi się pracować za niższe stawki, traktuje to bardziej jako inwestycję w siebie. Z kolei starsze osoby mają większe wymagania - mówi Suski.

Jego zdaniem pracodawcy nie chcą zatrudniać osób starszych również dlatego, że częściej chorują. - Nie chcę, żeby to źle zabrzmiało, ale wielu pracodawcom wydaje się, że z takiego młodego człowieka będą mieli więcej korzyści, jednocześnie za mniejsze pieniądze - tłumaczy dyr. Suski.

Jego zdaniem w Polsce potrzebne są zmiany systemowe, które zachęcą firmy do zatrudniania osób starszych. - Tak, jak dziś dzieje się to np, z osobami niepełnosprawnymi - mówi dyrektor WUP-u.I podaje konkretny przykład, w którym on sam jako szef dużego zakładu pracy musiał miesięcznie odprowadzać 8 tysięcy złotych na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Wystarczyło jednak, że zatrudnił kilka takich osób, a składka zmalała do 4 tysięcy.

- Podobne zachęty można stosować także wobec innych grup, np. ludzi po pięćdziesiątce - przekonuje.

Do zmiany trendów na rynku pracy mocno przyczyniają się także szkoły, szczególnie te o profilu technicznym, które coraz częściej współpracują z prywatnym biznesem. ZespółSzkół nr 3 z Kędzierzyna-Koźla nawiązał kontakt z firmą LKW Walter z Wiednia, która zajmuje się transportem w Europie i Afryce.

Uczniowie z klas o profilu spedycyjnym, którzy znają niemiecki, mogą wyjeżdżać doWiednia na praktyki. Tym, którzy się sprawdzą, firma oferuje pracę zaraz po szkole. Przyszli młodzi spedytorzy mają zarabiać po 2 tysiące euro do ręki miesięcznie, a także dostać mieszkania służbowe. Inna kędzierzyńsko-kozielska placówka - Zespół Szkół Żeglugi Śródlądowej - współpracuje z tutejszą stocznią.

Po zakończeniu nauki i odbyciu praktyk stocznia daje zatrudnienia uczniom, a jej szef Janusz Bialic chwali się, że dzięki temu ma świetnie przygotowanych do pracy ludzi.Takich przykładów jest więcej, dzięki temu szkoły coraz rzadziej produkują bezrobotnych absolwentów. Same zakłady pracy wolą zatrudniać 20-latków, gdyż ich wymagania finansowe są mniejsze niż starszych o 30 lat kolegów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska