Na Opolszczyźnie powinniśmy postawić na przemysł edukacyjny

Edyta Hanszke [email protected] 077 44 32 587
Kanclerz opolskiej loży BCC, wiceprezes opolskiej firmy Atmoterm. (fot. archiwum)
Kanclerz opolskiej loży BCC, wiceprezes opolskiej firmy Atmoterm. (fot. archiwum)
Z Lesławem Adamczykiem, kanclerzem opolskiej loży Business Centre Club o kondycji opolskich firm i przyszłości regionu.

- Jak w obecnej sytuacji radzą sobie opolskie przedsiębiorstwa? Które zyskały w okresie recesji?

- W dobie spowolnienia gospodarczego sytuacja opolskich firm jest bardzo różna. Niektóre mają kłopoty, np. huta w Ozimku. Rosnące wskaźniki bezrobocia pokazują, jak dotknął nas ten kryzys. A przewiduje się, że będzie trwał u nas od pół roku do trzech kwartałów. Ale są też firmy, które radzą sobie nieźle, a nawet nadspodziewanie nieźle. BCC ma szczęście zrzeszać właśnie tego typu firmy.

Zobacz: Zaproszenie na konferencję: "Zasoby Ludzkie Silesia 2009"

Produkty, które dobrze się teraz sprzedawały, to np. związane z energooszczędnością. Firmy, które je oferowały, odpowiedziały na zapotrzebowanie współczesnego rynku. To pokazuje, że w biznesie istotne jest wybieganie kilka lat do przodu, przewidywanie, bazowanie na badaniach, które pokazują, w którym kierunku podąży konsument.

- Badania + Rozwój (B+R) to modny obecnie sposób współpracy między firmami i jednostkami badawczymi, wspierany finansowo przez Unię Europejską. Jak wygląda jego realizacja na terenie naszego województwa?

- Niestety, w tej dziedzinie nie możemy się pochwalić znaczącymi osiągnięciami. Ten element powinien zostać wzmocniony i konieczne wydaje się zwiększenie roli przedstawicieli biznesu w dyskusji, jak go rozwijać. W Unii Europejskiej wypracowano wiele rozwiązań w tej materii, nie tylko tradycyjną współpracę z jednostkami akademickimi. Wzmocnienie tego kierunku i praca nad nim jest kluczowa.

Zobacz: Znajdź biznesowych partnerów w Luksemburgu

-Wiosną br. deklarował Pan jako kanclerz loży BCC ściślejszą współpracę między przedsiębiorstwami, która miała być jakimś antidotum na kryzys. Na ile udało się to wdrożyć?

- Organizujemy szereg spotkań w klubie BCC, na których dzielimy się doświadczeniami biznesowymi, np. choćby jak przeciwdziałać grypie i myślę, że przynoszą one konkretne efekty. W październiku organizujemy forum współpracy polsko-chińskiej, co zaproponowała nam Politechnika Opolska.

Zaprezentujemy na nim prezesów firm, które, co rzadziej spotykane, eksportują swoje towary do Chin, żeby podzielili się doświadczeniami. Bo, po co mam lecieć 10 tys. km po wiedzę, jeśli mogę zdobyć ją na własnym podwórku.

- Jak układa się współpraca biznesu z władzami województwa?

- Mamy np. przyjemność gościć marszałka na niektórych spotkaniach klubowych i dzielić się z nim i jego pracownikami uwagami. Mogę powiedzieć, że na tym szczeblu współpracuje nam się dobrze i z administracją samorządową, i rządową, choć oczywiście docierają do nas także informacje o firmach, które czują się pokrzywdzone z powodu odrzucenia ich projektów o dofinansowanie unijne z puli wojewódzkiej czy długich terminów oceny wniosków lub też braku pomocy ze stron urzędników.

- W jakich dziedzinach powinna rozwijać się Opolszczyzna?

- Wiadomo, że naszą siłą jest chemia, budownictwo i rolnictwo. Musimy o tym pamiętać i dbać o te gałęzie. Opole chce postawić na rozwój rolniczo-biotechnologiczny. To także dobry kierunek.

Zobacz: Kędzierzyn-Koźle> Robią miejsce dla biznesu

Trochę ubolewam jednak, i może dziwnie zabrzmi to w ustach przedstawiciela biznesu, że coś, z czego województwo mogłoby być znane to edukacja. Wydaje się dziś, że największym kapitałem jest człowiek i jako region moglibyśmy postawić na edukację w rozumieniu wytworzenia przemysłu edukacyjnego.

Moglibyśmy stworzyć u nas także centrum outsourcingu (tzw. Business Process Outsourcing - BPO) i oferować usługi wysoko wykwalifikowanych ekonomistów, marketingowców, inżynierów. Dobrym przykładem niech będzie Irlandia, która postawiła właśnie na rozwój kapitału ludzkiego.

- Najnowszy ranking warszawskiego instytutu pokazał, że Krapkowice są miastem najbardziej przyjaznym biznesowi w regionie, bo współczynnik prężnie działających firm do ilości mieszkańców był tam najwyższy. Jak Pan podchodzi do tego typu rankingów?

- Ich wartość poznawcza stoi pod znakiem zapytania. Dla porównania podam, że gdyby kilka lat temu ktoś zapytał o największe banki w świecie, to Lehman Brothers byłby wśród nich. Dziś ten bank nie istnieje. Wydaje się natomiast, że pozytywny efekt płynący z takich rankingów, który motywuje ludzi do rzeczywistego osiągania celów, jest cenny.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska