Na ulicach Kamionki pod Kędzierzynem-Koźlem omal nie doszło w czwartek do tragedii. 60-letni kierowca matiza wypadł z drogi i uderzył w betonowy płot. Zanim wbił się w ogrodzenie, dosłownie o włos minął 26-letniego rowerzystę.
- Niewiele brakowało, żebym dziś leżał połamany w szpitalu - mówi nam rowerzysta, który prosi o anonimowość. - Chwilę po tym kierowca jak gdyby nic się nie stało, wrzucił wsteczny, wycofał i ruszył w dalszą drogę.
26-latek ruszył za rozbitym matizem w pościg. Po przejechaniu około kilometra udało mu się dogonić samochód na rowerze. Zajechał kierowcy drogę, otworzył drzwi auta, wyciągnął kluczyki ze stacyjki i powiadomił policję. Badanie alkomatem wykazało, że 60-letni kierowca jest kompletnie pijany. Wydmuchał prawie 2,2 promila.
Rowerzysta przyznaje, że od początku przypuszczał, że kierowca może być pijany. Postanowił go zatrzymać za wszelką cenę, bo skojarzył tę sytuację, z wydarzeniami z 2005 roku z Dziergowic (gmina Bierawa). Tam pijany kierowca, który pędził przez wieś zabił matkę i jej 5-letniego syna, a roczne dziecko poważnie ranił.
Jarosław Waligóra z krapkowickiej policji zauważa, że mieszkańcy coraz częściej pomagają funkcjonariuszom zatrzymywać pijanych kierowców. - Nie tylko dzwonią na komendę z informacjami, ale także sami zatrzymują pijanych - mówi.
Tak było choćby w Krapkowicach w ubiegłym tygodniu na jednej ze stacji benzynowych. Jeden z klientów stacji zauważył motorowerzystę, który ledwo prowadził maszynę. Jechał zygzakiem i z trudem utrzymywał równowagę. Dokonał tzw. obywatelskiego zatrzymania. Gdy motorowerzysta się zatrzymał ten zabrał mu kluczyki i wezwał policję. Okazało się, że 36-letni kierowca miał ponad 3 promile.
Co ciekawe, zaczęliśmy zgłaszać policji przypadki kierowania pod wpływem alkoholu nawet w sytuacjach, gdy za kółko usiedli nasi znajomi. 23 maja w Smolarni pod Krapkowicami doszło do wypadku, który spowodował 33-letni pijany kierowca. Mężczyzna nie miał prawa jazdy, a zaraz po dachowaniu uciekł z miejsca wypadku. Policjantom dostarczył go... znajomy 33-latka, który odnalazł sprawcę na przystanku w sąsiedniej miejscowości.
W ostatni długi weekend (od 26 do 29 maja) policjanci na Opolszczyźnie przebadali 9500 kierowców. 40 z nich zdecydowało się wsiąść za kółko pod wpływem alkoholu. Policjanci zatrzymali też 41 pijanych rowerzystów. Kierowca-rekordzista, 40-letni mieszkaniec Śląska, miał 3,2 promila. Jechał oplem autostradą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?