Na Opolszczyźnie trwa szaleństwo wyprzedaży

fot. Mariusz Jarzombek
W opolskiej Karolince można znaleźć teraz towary o bardzo atrakcyjnych cenach.
W opolskiej Karolince można znaleźć teraz towary o bardzo atrakcyjnych cenach. fot. Mariusz Jarzombek
W centrach handlowych jest teraz tłoczniej niż przed świętami. To dlatego, że rozpoczęły się poświąteczne wyprzedaże.

Kurtka skórzana tańsza o "stówkę', damski polar przeceniony z 179 zł na 99 zł i T-shirt za 8 zł skusi nawet zawziętych przeciwników kupowania.

- Szukam czegoś błyszczącego z cekinami - mówi. -Korzystam z wyprzedaży choć wiem, że zdarza się iż są troszkę oszukane. Kupuje się wtedy wiele niepotrzebnych rzeczy, ale samo hasło bardzo kusi - przyznaje.

- Odkąd zaczęliśmy wyprzedaże mamy straszny młyn, sklep nawiedzają tłumy - mówi Paulina Strzyż, starszy sprzedawca z Reserved.. O ile klienci kochają wyprzedaże to sprzedawcy przyznają, że ich nienawidzą. - Sklep wygląda przez te kilkanaście dni jak chlew - skarży się sprzedawczyni w jednym ze sklepów w CH Karolinka.

Zdaniem socjologa Michała Wanke z Uniwersytetu opolskiego człowiek po prostu zawsze chciał łapać okazję. - Dziś statusu społecznego nie wyznaczają lata szkoły czy doświadczenie. Wystarcza tylko odtwarzacz, telefon, plazma, auto z salonu i wcale nikt nie musi wiedzieć, że są z wyprzedaży, last-minute, kredytowane do końca życia czy leasingowane - mówi Wanke.

Wyprzedaże to również sprzęt RTV, AGD. "Wielkie wietrzenie magazynów" sprawia, że pod tymi sklepami już od wczesnych godzin rannych ustawia się ogonek.

- Trzeba uważać. Raz naciąłem się kupując w taki sposób telewizor. Kiedy w innym sklepie znalazłem go 200 złotych taniej myślałem, że mnie krew zaleje - wspomina Piotrek z Ozimka.

Coraz modniejsza staje się również turystyka "wyprzedażowa".- Ja na przykład jadę na zakupy do Londynu. Na pewno wyjdę na swoje do angielskie obniżki sięgają 70 proc. - mówi Dominika Reńska z Opola.

Ważne

Towar z wyprzedaży można reklamować. (Oczywiście nie ze względu na wadę, przez którą obniżono jego cenę). Sprzedawca za to nie ma obowiązku przyjąć z powrotem pełnowartościowego towaru - chyba, że tak się umówił z klientem.
Sprzedawca musi również sprzedać nam towar po cenie, która jest przy nim umieszczona w widocznym miejscu. Oczywiście w przypadku ewidentnych pomyłek kiedy np. na telewizorze umieszczono cenę dezodorantu- zasada nie obowiązuje. Odmowa sprzedaży lub próba zawyżenia ceny jest karana zgodnie z zapisami kodeksu wykroczeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska