Na przebudowę szpitala w Prudniku potrzeba 7 mln złotych

Archiwum
- Żeby do 2016 roku spełnić wymogi ministra zdrowia, potrzebujemy na modernizację mnóstwo pieniędzy. Szukamy ich - mówi prezes PCM Dariusz Madera.
- Żeby do 2016 roku spełnić wymogi ministra zdrowia, potrzebujemy na modernizację mnóstwo pieniędzy. Szukamy ich - mówi prezes PCM Dariusz Madera. Archiwum
Brak remontu może oznaczać utratę kontraktu z NFZ.

Tyle pieniędzy musi wydać Prudnickie Centrum Medyczne (spółka należąca do powiatu), aby dostosować budynek szpitala do wymogów ministra zdrowia.

Liczący sto lat obiekt nie spełnia współczesnych norm budowlanych i wymaga gruntownej modernizacji. Plany i projekty już są, jak zwykle brakuje tylko pieniędzy. Co gorsza trzeba je znaleźć jak najszybciej, bo termin dostosowania budynku do nowych norm mija w 2016 roku. Alternatywą może być utrata kontraktu na działalność leczniczą i zamknięcie szpitala, który obecnie prowadzi cztery podstawowe oddziały.

- Możliwości na rozwiązanie tego problemu są różne, np. podwyższenie kapitału spółki. Zdobycie pieniędzy na inwestycje to zadanie dla rady nadzorczej spółki i akcjonariuszy - uważa prezes PCM Dariusz Madera. - Komercyjnego kredytu na ten cel spółka nie dostanie przy obecnym poziomie kontraktu na leczenie.

W ciągu ostatnich lat dochody PCM z kontraktu z NFZ urosły o kilkanaście procent, ale koszty działania wzrosły dwa razy bardziej.

- Problem jest bardzo poważny i prawdę mówiąc jestem pesymistą - komentuje starosta prudnicki Radosław Roszkowski. - Rozmawiamy na ten temat, ale to zarząd spółki powinien znaleźć rozwiązanie i zaproponować sposób sfinansowania niezbędnych remontów. Na razie tego nie zrobił.

Zdaniem starosty powiat nie jest w stanie we własnym budżecie znaleźć kilku milionów złotych na przeprowadzenie niezbędnych prac. Tym bardziej, że do 2020 roku będzie spłacać długi dawnego ZOZ-u, które sięgają kwoty 8,5 mln zł.

- Może 100-200 tys. zł będziemy w stanie dołożyć do spółki. Ale nie więcej - przyznaje starosta Roszkowski.

Od 2009 roku spółka PCM ma jeszcze drugiego, prywatnego udziałowca, tj. firmę medyczną Optima (30 procent udziałów). Jej władze na razie nie komentują rozmów na ten temat. Teoretycznie Optima mogła by wykupić dodatkowe udziały w PCM i dokapitalizować spółkę, ale rada powiatu zastrzegła, że to samorząd musi pozostać większościowym udziałowcem szpitala. Zdaniem starosty można się zastanawiać nad dopuszczeniem trzeciego udziałowca. To jednak mogłoby oznaczać dla powiatu utratę kontroli nad szpitalem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska