Targi nto - nowe

Na psychologii nie ma psychozy

Katarzyna Kownacka [email protected]
Te "otwarte drzwi” mogą być wkrótce zamknięte, bo Państwowa Komisja Akredytacyjna negatywnie oceniła Instytut Psychologii UO. Jego pracownicy są rozżaleni, studenci - zrezygnowani, a władze uniwersytetu zapowiadają odwołanie. - Od czerwca 2003 uczelnia miała możliwość uzupełnienia braków kadrowych. Mamy marzec i nic się nie zmieniło - mówi prof. Tadeusz Marek, szef zespołu oceniającego instytut. Profesor podkreśla, że komisja bacznie się przyjrzy osiągnięciom naukowym nowo przyjętej kadry.
Te "otwarte drzwi” mogą być wkrótce zamknięte, bo Państwowa Komisja Akredytacyjna negatywnie oceniła Instytut Psychologii UO. Jego pracownicy są rozżaleni, studenci - zrezygnowani, a władze uniwersytetu zapowiadają odwołanie. - Od czerwca 2003 uczelnia miała możliwość uzupełnienia braków kadrowych. Mamy marzec i nic się nie zmieniło - mówi prof. Tadeusz Marek, szef zespołu oceniającego instytut. Profesor podkreśla, że komisja bacznie się przyjrzy osiągnięciom naukowym nowo przyjętej kadry.
Pracownicy opolskiej psychologii są rozżaleni negatywną decyzją Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Dyrekcja jednostki i władze UO zapowiadają odwołanie.

Od czego się zaczęło

Od czego się zaczęło

Kryzys opolskiej psychologii zaczął się w lutym 2003 r. Z kierowania instytutem rezygnował wtedy prof. Wiesław Łukaszewski, niedługo potem postanowił odejść z UO. Powodem decyzji był konflikt z władzami uczelni dotyczący warunków pracy psychologów i możliwości rozwoju instytutu i jego pracowników. W czerwcu 2003 z Opola odeszła trójka najbliższych współpracowników prof. Łukaszewskiego: Barbara Weigl, Maciej Dymkowski i Dariusz Doliński. Po ich odejściu instytut znalazł się w bardzo trudnej sytuacji - nie spełnia wymaganego przepisami minimum kadrowego, tj. obowiązku zatrudniania na pierwszym etacie 5 samodzielnych pracowników naukowych.

PKA po przeprowadzonych w październiku badaniach wystawiła opolskiej psychologii ocenę negatywną. Uzasadniła to brakiem dwóch samodzielnych pracowników naukowych. Zakwestionowała też jedną z osób, wliczoną przez UO do minimum kadrowego, ze względu na jej niewystarczający dorobek naukowy. Uniwersytet do końca tygodnia ma czas na ustosunkowanie się do tych opinii.

- Jestem zaskoczona oceną wystawioną przez komisję - rozkłada ręce dr Alicja Głębocka, p.o. dyrektor instytutu. - Jeśli 1 października odchodzi czterech pracowników instytutu, a 28 października przyjeżdża komisja, to są to szczególne okoliczności i można je uwzględnić. Tym bardziej że przedstawialiśmy deklarację gotowości podjęcia pracy osób na brakujące miejsca.
Uniwersytet prowadzi rozmowy z pięcioma osobami, których nazwisk nie chce na razie ujawniać. Trzy podpisały już zobowiązanie, że podejmą w nowym roku akademickim pracę w Instytucie Psychologii w Opolu.

- Trudno jest zatrudnić samodzielnego pracownika psychologii, bo w skali kraju jest ich niewiele ponad dwustu - przyznaje prof. Józef Musielok, rektor UO. - Trzy osoby, które musimy przyjąć, jedynie załatają nam dziurę i da szansę na odwołanie i uratowanie kierunku. Być może uda nam się nawet dadzą złożenia odwołania zatrudnić jedną z tych osób. Ale to dopiero początek drogi.
- Ciężko jest przyjąć do pracy nauczyciela akademickiego teraz, w trakcie roku akademickiego - dodaje dr Głębocka. - Ci ludzie, którzy zadeklarowali chęć pracy w Opolu, muszą pozamykać swoje sprawy. Wierzymy jednak, że PKA uwzględni odwołanie, a w październiku sprawdzi, czy osoby, które wymienimy w odwołaniu, podjęły pracę.
Ministerstwo może podjąć dwie decyzje: dać psychologii ocenę warunkową, czyli zezwolić na dalsze istnienie kierunku oraz nabór i dać czas na naprawienie braków, albo zawiesić rekrutację na ten kierunek w następnym roku akademickim. Póki co na zorganizowanych w sobotę "drzwiach otwartych" władze instytutu zachęcały do studiowania na psychologii.
- Ministerstwo nie wstrzymało rekrutacji, więc nie widzę powodu, by nie informować o sposobach jej prowadzenia - stwierdził rektor Musielok.

Wczoraj w Instytucie Psychologii niewiele osób wiedziało o negatywnej decyzji PKA.
- Nie czytałem jeszcze uzasadnienia tej oceny - przyznał dr Jarosław Kulbat, zastępca dyrektora Instytutu Psychologii ds. nauki. - Jedyne, co mogę dzisiaj powiedzieć, to że przyjąłem tę decyzję z żalem.
Równie rozżaleni są najmłodsi pracownicy psychologii.
- Krwawią nam serca, bo tak naprawdę współtworzyliśmy ten kierunek - mówią. - Szkoda nam studentów i pracy, którą wywalczyliśmy sobie sumiennością. Tym bardziej, że za kulisami mówi się, że jednak sprawdzi się ten gorszy scenariusz i ministerstwo zawiesi rekrutację.

Studenci psychologii na hasło Komisja Akredytacyjna wzruszają ramionami.
- A czym tu się emocjonować - mówi Tomek z III roku. - Co ma być, to będzie. Straszyli, że rozwiążą kierunek, rozrzucą po kraju, a przecież wielu chciałoby zrobić magistra na Jagiellonce.
- Nie obawiam się tego, że z dnia na dzień zostaniemy bez studiów - w końcu jestem na uczelni publicznej i są mechanizmy, które mnie chronią - twierdzi Kamil Broszko, student psychologii i socjologii. - A czy będziemy je kończyć tu czy gdzieś w Polsce - zobaczymy. Wolałbym oczywiście tutaj, bo tu znalazłem opiekuna, który pozwala mi realizować swoje zainteresowania.
- Z mojej grupy dwie osoby już przeniosły się po tych zawieruchach do Katowic - wymienia studentka II roku psychologii społecznej. - Ja zastanawiam się nad Wrocławiem. Ludzie boją się tych zawirowań i stąd uciekają.
- Kiedy zaczynaliśmy studia, to była jedna z najlepszych psychologii w kraju - mówi Daria Weinheimer. - Po happeningu, który zorganizowaliśmy w obronie kierunku, był strach, co z nami będzie dalej. Teraz chcemy te studia po prostu skończyć.
- Zapewniam, że ci studenci psychologii, którzy zaczęli studia, skończą je - uspokaja rektor Musielok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska