Opinia
Opinia
Profesor Juliusz Jakubaszko, Krajowy Konsultant Ratownictwa Medycznego: - Błędem jest, że do nowych przepisów nie ma rozporządzeń wykonawczych, ale wkrótce zostaną one wydane i będzie jasne, kto, ile i za co ma płacić. Za ratownictwo w województwie odpowiedzialny jest wojewoda i w razie problemów powinien interweniować w rządzie. Nie słyszałem o przypadku, żeby jakiś oddział NFZ w kraju odmówił podpisania kontraktu z oddziałami ratownictwa, choć wiele jest sytuacji spornych, bo szpitale zawsze chcą więcej niż daje Fundusz. Nyski SzOR jest jednym z najlepszych w kraju i stawiany przez nas za wzór. Nigdy nie był drogi, zawsze utrzymywał się na granicy kosztów własnych. Nie dopuszczam do siebie myśli, że taka placówka mogłaby zostać zamknięta.
Wczoraj dyrektor Krajczy wysłał w tej sprawie alarmujący list do ministra zdrowia, Leszka Sikorskiego.
- Kasy chorych nie chciały zawierać kontraktów na oddziały ratunkowe, tłumacząc się brakiem przepisów - tłumaczy Norbert Krajczy. - 11 czerwca tego roku odpowiednie przepisy wydrukowano w Dzienniku Ustaw, wskazując jako płatnika Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ). Jednak dyrektor opolskiego oddziału Funduszu odmówił nam podpisania kontraktu od 1 lipca.
Kazimierz Łukawiecki, dyrektor opolskiego NFZ: - Te przepisy działają dopiero od kilku dni. Wprowadzono je nie zapewniając nam na ich realizację pieniędzy.
Według Norberta Krajczego NFZ pokrywa teraz około 30 procent kosztów utrzymania oddziału ratunkowego. Płaci bowiem za pacjentów, którzy z nagłymi przypadkami (złamania, zranienia itp.) trafiają do izby przyjęć oraz za zespoły ratunkowe. Za siedem utrzymywanych w ciągłej gotowości łóżek, hospitalizowanych na nich pacjentów oraz inne usługi szpital nie dostaje nic.
- Dłużej tak być nie może - denerwuje się Norbert Krajczy. - W 2002 roku utrzymanie oddziału ratunkowego kosztowało nas 1,8 miliona złotych. Przez to sytuacja nyskiego ZOZ jest trudna, bo choć nadal zachowujemy płynność finansową, to mamy 1,7 miliona długu. Jeżeli do końca tygodnia nie będę miał pieniędzy na finansowanie SzOR, będę musiał go zamknąć, bo ZOZ dalej nie udźwignie tego ciężaru. A ja nie mogę narażać całego szpitala na utratę płynności finansowej.
Szef nyskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego nie mógł wczoraj rozmawiać z "NTO". Podczas naszej wizyty w szpitalu ratował życie młodej kobiety, która wyskoczyła z wieży widokowej w Paczkowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?