Na remont nie ma pieniędzy

Fot. Sebastian Stemplewski
Remont łazienki pani Regina zrobiła na własny koszt. Była do niego zmuszona po tym, jak w ubiegłym miesiącu przez trzy tygodnie nie miała wody.
Remont łazienki pani Regina zrobiła na własny koszt. Była do niego zmuszona po tym, jak w ubiegłym miesiącu przez trzy tygodnie nie miała wody. Fot. Sebastian Stemplewski
Grzyb na ścianach, dziurawy dach i woda w mieszkaniu po większym deszczu to codzienność pani Reginy Marszałek.

Czterdzieści dziewięć lat już tu mieszkam i zawsze wszystko musieliśmy robić sami - oburza się pani Regina, pokazując wymalowane schody i odnowioną klatkę schodową. - Ile razy zwracam się do zarządcy, zawsze słyszę, że na nic nie ma pieniędzy.

Schody na strych i poddasze są w fatalnym stanie. Podłoga ugina się pod każdym krokiem, a przez dziury w dachu widać było deszczowe wczoraj niebo. 76-letnia lokatorka już raz spadła ze stromych, nieremontowanych schodów.
- Jak tylko trochę popada, to w sąsiednim mieszkaniu stoi woda - opowiada.
Mieszkanie to od kilkunastu lat stoi puste, nikt więc się wodą i wilgocią nie przejmuje. Podobnie jak zatkanymi rurami i brakiem wody w lokalu pod numerem 18.
- Ostatnio na ulicy robili kanalizację, to chyba z tego powodu zatkały się rury i przez trzy tygodnie nie miałam wody. Córka mi ją musiała w butelkach z Opola wozić. Teraz wodę już mam, ale za nowe rury, wodomierz i instalację musiałam zapłacić sama - opowiada pani Regina.

Od 15 lat w mieszkaniu pani Reginy nie było kominiarza. Ten, który był ostatnio, stwierdził m.in., że komin nadaje się do użytku (chociaż się sypie). Nie zauważył też, że w kuchni urządzonej z komórki, nie ma wentylacji.
Żadne interwencje u zarządcy nie przynosiły rezultatów. Administratorem budynku jest Gospodarstwo Rolno-Warzywne "Agro-Wita".
- Ten obiekt ma swoje lata i faktycznie wymaga remontu, ale my nie mamy na to pieniędzy - mówi Ryszard Sieja, prezes firmy. - My nim tylko zarządzamy, zresztą w budynku sukcesywnie sprzedajemy mieszkania za cenę uwzględniającą jego stan techniczny. Trudno, żeby za czynsze, które tutaj opłacają mieszkańcy, robić jakieś większe remonty.

Pani Regina miesiąc temu wykupiła już swoje mieszkanie.
- Jak mam doprowadzić tę ruinę do jako takiego stanu, skoro przez lata zarządca nic nie robił. Najlepiej sprzedać za grosze i pozbyć się "grzyba" - stwierdza.
Na remont dachu nie ma co liczyć. Prezes Sieja obiecał nam jednak, że firma postara się pomóc w kłopotach pani Reginy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska