Na skrzyżowaniu w centrum Kędzierzyna-Koźla kamer już nie będzie

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Agnieszka Łabuda bardzo żałuje, że kamery zostaną zdjęte: - Dzięki nim zrobiło się tu wreszcie bezpiecznie - podkreśla. - Szkoda, że nie stać nas na taki zakup.
Agnieszka Łabuda bardzo żałuje, że kamery zostaną zdjęte: - Dzięki nim zrobiło się tu wreszcie bezpiecznie - podkreśla. - Szkoda, że nie stać nas na taki zakup. Tomasz Kapica
Skrzyżowanie al. ana Pawła II z ulicami: Miłą i Kozielską jest najniebezpieczniejsze w mieście. Od wielu lat dochodziło tam do wypadków i stłuczek.

Kierowcy winili za to sygnalizację świetlną, której światła miały się na siebie nakładać. Urzędnicy twierdzili jednak, że odpowiedzialność za to ponoszą właśnie kierowcy, którzy jeżdżą zbyt brawurowo. W sierpniu ustawiono tam kamery moni­toringu.

Okazało się, że w ciągu dnia kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu kierowców przejeżdża tam na czerwonym świetle! Od połowy sierpnia do 6 października przekazano do policji 652 zdjęcia takich wykroczeń. A ta wystawiała mandaty po 500 złotych.

Od momentu, gdy o lawinie mandatów zaczęło być głośno, kierowcy zaczęli jeździć ostrożniej. Liczba wykroczeń bardzo mocno spadła.
- I przełożyło się to na bez­pieczeństwo na skrzyżowaniu - przyznaje Arkadiusz Kryś, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg.

Kamery jeszcze wiszą na latarniach, ale niedługo zostaną zdjęte. PZD musi bowiem oddać system monitoringu, bo jedna z prywatnych firm jedynie go wypożyczyła. Na dodatek za darmo, samemu chcąc sprawdzić jego skuteczność. Teraz zażądała jednak zwrotu kamer.

Zarząd dróg mógłby je kupić, ale go na to nie stać.
- To koszt około 100 tysięcy złotych. Zdajemy sobie sprawę z tego, że kamery podnoszą bezpieczeństwo, ale mimo to nie planujemy ich zakupu - dodaje Arkadiusz Kryś. Teoretycznie pieniędzy mogłoby poszukać starostwo, ale ono także nie ma zbyt wielu pieniędzy na inwestycje. Część mieszkańców uważa, że byłby to bardzo potrzebny zakup. - Tam niekiedy kierowcy cuda robili, sam byłem świadkiem chyba z pięciu wypadków - mówi Tadeusz Kania. - Jak ludzie nie potrafią sami przestrzegać przepisów, to trzeba ich „motywować” 500-złotowymi mandatami. Nie ma innego wyjścia.

Ale są i takie głosy: - Karać, karać i karać. Oraz inwigilować. Taką chorą filozofię ma nasze państwo. Ja tam się cieszę, że kamery znikną - mówi pan Tomasz. Do momentu ich zdemontowania policja będzie cały czas wystawiać mandaty.a

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska