Przyjechałam tu do pracy - nie ukrywa Ulyana Grzyb. - Nie miałam wyjścia, straciłam etat nauczycielki na Ukrainie, nie miałam rodziców, męża, a musiałam utrzymać dzieci.
W Polsce mieszka od 10 lat. Po roku pobytu poznała swojego męża i razem zamieszkali w Chmielowicach.
- Pracuję w Opolu - mówi pani Grzyb. - Jednak po ciężkim dniu dobrze wrócić do domu. Mieszkam blisko kościoła, jest tam cicho i masa zieleni.
Pani Grzyb nie wyobraża sobie teraz innego miejsca zamieszkania. - Na Ukrainie nie mam nikogo - mówi. - Zawsze czuć będę sentyment do miejsca, w którym się urodziłam, ale teraz Chmielowice są dla mnie najważniejsze.
Z Opolszczyzną związała się także Oksana Stojko, która studiuje na uniwersytecie opolskim.
- Studiuje filologię wschodniosłowiańska i język biznesu - mówi dziewczyna. - Posiadanie polskiego obywatelstwa było dla mnie bardzo ważne. Teraz mam poczucie równości z pozostałymi studentami i mieszkańcami.
Oksana ze względu na studia mieszka w Opolu, jednak bardzo często przebywa także w Prószkowie.
- Tam mieszka moja mama - dodaje studentka. - Na Ukrainie została dwójka moich braci. Bardzo tęsknię za nimi, ale nie planuję powrotu. Poznałam wielu wspaniałych ludzi. Tu planuję swoje dalsze życie, zarówno zawodowe, jak i osobiste.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?