Na ślimakach można sporo zarobić. Trwa sezon na winniczki. Limity zachęcają zbieraczy 19.05.2023

Milena Zatylna
Milena Zatylna
Wideo
od 16 lat
Trwa sezon na zbiór ślimaków winniczków. Polska jest jednym z głównych eksporterów tego gatunku w Europie. W tym roku na Opolszczyźnie można zebrać ponad 100 ton. 19.05.2023.

W Polsce ślimak winniczek podlega częściowej ochronie. Można go zbierać tylko sezonowo, od 20 kwietnia do 31 maja i to nie we wszystkich regionach (np. pozyskiwanie winniczka od 2006 roku jest zabronione na Mazowszu).

Limity zbiorów w poszczególnych województwach określa Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która wydaje również pozwolenia firmom zainteresowanym skupem.

- Zezwolenie na pozyskanie ślimaka winniczka na terenie województwa opolskiego w 2023 roku uzyskały dwie firmy – informuje Alicja Majewska, regionalny dyrektor ochrony Środowiska w Opolu.

Natomiast limit zbioru na ten rok wynosi dla Opolszczyzny 135 ton.

Można zbierać ślimaki o muszli mającej co najmniej 3 cm średnicy. Mniejsze są pod ochroną.

Kilogram winniczków w skupie kosztuje od 3 do 4 zł (jeden ślimak może ważyć od 20 do 50 gram).

- My w tym roku płacimy 3,5 zł za kilogram – informuje Damian Gamoń z Woskowic Górnych (powiat namysłowski), który przez trzy lata sam prowadził skup, a teraz pomaga synowi Denisowi Mrocheniowi.

Co roku spada liczba zbieraczy.

- Wydaje mi się, że niektórzy uważają zbieranie ślimaków za wstyd. A według mnie pieniądze leżą na ziemi – tłumaczy pan Damian. – W Polsce najniższa stawka godzinowa netto wynosi 20 zł. Zbieracz w ciągu godziny potrafi zebrać 20 kilo. To jest 70 zł. Sąsiad był dziś 3 godziny i przyniósł 60 kg. To 180 zł.

Mimo że limit 135 ton na Opolszczyznę wydaje się nieduży i tak do skupów trafia dużo mniej winniczków.

- W ubiegłym roku udało nam się skupić tylko 3 tony. Ale trzeba przyznać, że i rok był kiepski na ślimaki. Było bardzo sucho – mówi Damian Gamoń. – Wtedy ślimaki nie wychodzą.

Pogoda ma istotne znaczenie dla zbiorów. Ślimaki lubią wilgoć i co najmniej 12 stopni Celsjusza. Najczęściej występują na terenach o dużej wilgotności: w rowach, na obrzeżach lasów i parków, w ogrodach. Lubią towarzystwo takich roślin jak pokrzywa czy jaskółcze ziele. Tam najlepiej ich szukać.

- Ślimaki zbieram do lat i nie ukrywam, że jest to dobry zarobek i podreperowanie skromnej emerytury – wyjaśnia pan Kazimierz. – Łączę przyjemne z pożytecznym, czyli spacer ze zbieraniem. Parę stówek, a może i więcej, w sezonie się zarobi. Cena jest dobra, bo pamiętam jeszcze czasy, jak za kilogram płacili 20-30 groszy.

Damian Gamoń, kiedy jeszcze nie prowadził skupu, sam zajmował się zbieraniem ślimaków.

- Razem z żoną potrafiliśmy w tydzień uzbierać 900 kilogramów – mówi.

Winniczki ze skupów trafiają do głównego odbiorcy w Złotoryi, a stamtąd do Francji, Włoch czy Austrii, gdzie są cenione ze względu na walory kulinarne, uważane za przysmak i afrodyzjak.

Śluz ze ślimaków używany jest też w kosmetologii do produkcji kremów.

Jak wynika z danych, np. Francja co roku importuje około 30 tys. ton winniczków.

Choć coraz częściej na stoły trafia ślimak hodowlany, to podobno nie dorównuje on smakiem temu dziko żyjącemu.

Ślimak winniczek popularny był już w średniowieczu, a to za sprawą cystersów, którzy zajmowali się jego hodowlą w przyklasztornych ogrodach. Jego mięso, podobnie ja mięso ryby, uważane było za danie postne.

Jeden z dwóch skupów ślimaków winniczków na Opolszczyźnie działa w Woskowicach Górnych (powiat namysłowski).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska