Na szkoleniach bezrobotni dostaną tysiąc złotych

fot. Klaudia Bochenek
Jacek Wiśniewski, kierownik budowy w Paczkowie (z tyłu), twierdzi, że takich zdeterminowanych kursantów jak Krystian Sankowski było niewielu. - Za 100 zł nie wszystkim chciało się robić - mówi Wiśniewski.
Jacek Wiśniewski, kierownik budowy w Paczkowie (z tyłu), twierdzi, że takich zdeterminowanych kursantów jak Krystian Sankowski było niewielu. - Za 100 zł nie wszystkim chciało się robić - mówi Wiśniewski. fot. Klaudia Bochenek
Ruszą kolejne budowy i remonty w ramach szkoleń bezrobotnych. Już nie będzie problemu z naborem, bo każdy z nich otrzyma 1 tys. zł stypendium.

Pod lupą

Pod lupą

Ze szkoleń i kursów korzysta rocznie około 2 tysięcy bezrobotnych nysan. PUP wydaje na nie blisko 5 milionów złotych. Kolbiarz szacuje, że od nowego roku wydadzą jeszcze raz tyle. Dzięki szkoleniom pracę znajduje przynajmniej połowa ludzi.
Obecnie stopa bezrobocia w powiecie nyskim spadła do 12 procent, czyli bez pracy pozostaje 5.700 osób. To najniższy wskaźnik od początku powstania pośredniaka i prowadzonych statystyk.

Za takie pieniądze to można się uczyć - uśmiecha się Tadeusz, bezrobotny zarejestrowany w Powiatowym Urzędzie Pracy w Nysie.

Do tej pory nie korzystał ze szkoleń oferowanych przez pośredniak, bo zwyczajnie mu się nie opłacało. Wolał zatrudnić się na czarno i dorobić trochę na boku.
Podobne podejście miało wielu bezrobotnych - rękami i nogami bronili się przed kursem, podczas którego mogli zarobić 100 złotych.

- Za cały miesiąc ciężkiej pracy? Nie dziwota! - dodaje Tadeusz.

- Nie chciało się głównie tym starszym. Przychodzili, bo pośredniak ich przysłał, ale wcale nie garnęli się do roboty - twierdzi Jacek Wiśniewski, kierownik budowy w Paczkowie, gdzie niedawno oddane zostały do użytku mieszkania budowane właśnie systemem szkoleń bezrobotnych. - Wiadomo, chodziło im tylko o to, żeby urząd nie skreślił ich z listy i nie odebrał zasiłku. To wszystko trochę opóźniało budowę, brakowało nam ludzi i mieliśmy przestoje.

Teraz ma być inaczej. Jak informuje Kordian Kolbiarz, szef nyskiego pośredniaka, od nowego roku za uczestnictwo w szkoleniach każdy bezrobotny dostanie tysiąc złotych stypendium. A ci, co mają ukończone 50 lat, zarobią nawet 1300 zł.
- To sprawi, że ludzie chętniej będą korzystać z naszej oferty, bo tysiąc złotych to przecież tyle co najniższa wypłata - twierdzi Kolbiarz.

Szef PUP zdaje sobie jednocześnie sprawę, że ludzie będą zwalniać się z pracy, przychodzić na płatne kursy, a później wracać do swojej firmy.

- Przeciwdziałać temu nie zdołamy, ale też nie do końca zamierzamy to czynić - mówi. - Niech się ludzie uczą. Nawet kosztem kombinowania.

Dzięki tym szkoleniom ruszą kolejne remonty i budowy mieszkań realizowane przez bezrobotnych. Kolbiarz prowadził już w tej sprawie rozmowy z władzami Otmuchowa, Korfantowa i Głuchołaz.

- Ponadto będzie więcej ofert dla kobiet - zapowiada dyrektor PUP. - Kursy finansów, bankowości, ubezpieczeniowe, księgowości i obsługi komputera. Banki i biura wyrastają u nas jak grzyby po deszczu, a te szkolenia są właśnie po to, żeby przekwalifikować ludzi zgodnie z oczekiwaniami rynku pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska