Niestety, kilka dni po usunięciu asfaltu robotnicy zniknęli.
- Byliśmy w szoku. Zostawili po sobie tylko kupki kamieni i zdartej nawierzchni na poboczach drogi
- opowiada pani Teresa, którą przedwczoraj spotkaliśmy na opuszczonej ul. Wilsona.
Początkowo mieszkańcy byli cierpliwi, ale po kilku dniach zaczęli się niepokoić.
- Jak to tak? Zostawić wszystko w połowie roboty? - pyta pan Krzysztof. - Teraz to mamy jeszcze gorzej niż było.
To dlatego, że ul. Wilsona jest długa i wąska.
- A teraz jeszcze kamienista. Wymijanie się dwóch samochodów na tej drodze jest praktycznie niemożliwe - tłumaczy Krzysztof Maryniak. - Ciekawe, kto nam odda pieniądze za uszkodzone i porysowane samochody.
O wyjaśnienie poprosiliśmy Stanisława Tykę, dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu.
- Przyznaję, że osobiście wstrzymałem remont Wilsona. Zrobiłem to ze względów bezpieczeństwa - mówi.
Podczas kontroli okazało się, że wykonawca nie ma pozwoleń związanych z reorganizacją ruchu.
- Z tego, co się orientuję większość z nich udało się już mu zdobyć, więc remont powinien ruszyć lada dzień - tłumaczy Tyka. - Przepraszamy za takie opóźnienia, ale były konieczne. Po remoncie mieszkańcy będą mogli za to cieszyć się nową i solidną nawierzchnią - mówi Tyka.