Pod inicjatywą podpisało się pięcioro członków Klubu Radnych Prawicy, a idei patronuje i obiecuje ją pilotować prezydent Opola Ryszard Zembaczyński. Jest już opracowany projekt uchwały, który wejdzie pod obrady 20 listopada, czyli dwa dni po rocznicy objęcia rządów przez prawicę w opolskim ratuszu.
- Nie ukrywam, że jest to także mocne zaakcentowanie naszych prawicowych poglądów, których fundamentem jest własność prywatna - oznajmia główny pomysłodawca uwłaszczenia opolan Janusz Kowalski.
Jeśli pomysł zostanie zaaprobowany przez radę Opola, do wykupienia ziemi pod naszymi domami władza będzie zachęcała plakatami, akcjami ulotowymi i niskimi cenami. Upusty mają sięgać co najmniej 95 procent aktualnej wartości ziemi, co oznacza, że dotychczasowi wieczyści użytkownicy zapłacą za nią najwyżej 5 procent. Na dodatek kwota ta może zostać rozłożona na raty oraz zostanie proporcjonalnie pomniejszona o sumę płaconych dotąd rocznych rat z tytułu wieczystej dzierżawy. Projekt obejmuje jednak tylko grunty, na których stoją lub stanąć mają budynki mieszkalne. Skorzystają zatem właściciele domów jednorodzinnych, domów wielorodzinnych (np. posiadacz kamienic) oraz właściciele mieszkań w budynkach wielorodzinnych - zakładowych, komunalnych, spółdzielczych. Dotychczas też można było zamienić prawo wieczystego użytkowania na prawo własności, ale za dużo większe pieniądze.
- Ja za taki wykup prawa własności swojego mieszkania zapłaciłem kilka tysięcy złotych - mówi prezydent Ryszard Zembaczyński.
To ograniczanie prawa wykupu tylko do gruntów pod budownictwo mieszkaniowe oburza biznesmenów.
- To niesprawiedliwe, bo jak wszyscy to wszyscy - denerwuje się Robert Tymczyszyn, prezes Stowarzyszenia Kupców "Cytrusek" - Jestem właścicielem pawilonu handlowego na 6-arowej działce, którą mam w wieczyste użytkowanie. Chciałbym to uporządkować prawnie i stać się właścicielem także ziemi pod pawilonem. Za wieczyste użytkowanie płacę 1,8 tysiąca złotych rocznie. No i oczywiście podatek od nieruchomości. Przy dobrym upuście opłacałoby mi się nawet wziąć kredyt i kupić tę ziemię...
Radny Janusz Kowalski tłumaczy "wybiórczość" projektu uchwały stosowną sejmową ustawą o gospodarce nieruchomościami.
- To ona nas ogranicza, bo sprowadza rzecz całą tylko do budownictwa mieszkaniowego - wyjaśnia. - Ja bym tam poszedł na całość i sprzedał te ziemię także biznesowi.
Jak nas poinformowała Maria Rękas, zastępca naczelnika Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, Geodezji i Kartografii Urzędu Miasta Opola, w Opolu jest 6 tysięcy wieczystych użytkowników. Za to, że miasto dzierżawi im ziemię pod ich domy lub pod domy, w których mają mieszkania, płacą oni rocznie do kasy miejskiej 1 procent wartości nieruchomości. Oprócz tego - podatek od nieruchomości.
Jeżeli zatem ktoś ma domek na 3 arach w ścisłym centrum Opola, to licząc, że obecnie ar w mieście jest wart 20 tysięcy złotych, opłata z tytułu wieczystej dzierżawy wynosi 600 złotych rocznie. W przypadku 95-procentowego upustu, czyli konieczności zapłacenia 5 procent wartości działki, prawo własności można będzie kupić za 3 tysiące złotych. Czyli inwestycja zwróci się po 5 latach. Do zapłaty pozostanie tylko roczny podatek od nieruchomości.
- A przecież 5 procent to będzie maksimum, bo upusty mogą być większe niż 95 procent - dodaje Maria Rękas.
Gdy ktoś zdecyduje się na wykup cząstki gruntu pod budynkiem, w którym ma własnościowe mieszkanie spółdzielcze, zostanie mu odpisana od czynszu opłata z tytułu wieczystego użytkowania, jaką spółdzielnia uiszcza miastu.
Prezydent Zembaczyński podkreśla także praktyczno-prawny wymiar projektu: - W Unii Europejskiej, do której wkrótce wejdziemy, nikt nie słyszał o czymś tak kuriozalnym jak wieczyste użytkowanie gruntu. Ta zmiana i tak zostanie na nas wymuszona przez sytuację prawną, w jakiej się znajdziemy. A zatem warto wykupić te grunty już teraz, gdy miasto może dać na nie dużą zniżkę.
Janusz Kowalski dodaje: - Poza tym szybkie uregulowanie prawa własności w mieście utrąci wszelkie roszczenia przedwojennych właścicieli opolskich nieruchomości. Warto mieć te grunty, gdy przyjedzie tu Europa ze swoim poszanowaniem prywatnej własności.
Opolscy urzędnicy od gruntów, pytani o ewentualne krajowe przykłady takiego uwłaszczenia, wskazują Rabkę-Zdrój. Barbara Sochacka z tamtejszego Wydziału Architektury, Gospodarki Przestrzennej i Gruntowej mówi jednak, że te przekształcenia dotyczyły tylko spółdzielni mieszkaniowych, którym miasto sprzedało ziemię z 85-procentowym upustem. Potem spółdzielnie rozliczyły się z własnymi lokatorami.
- Jeśli ktoś chce u nas zamienić wieczyste na własność, musi sam ponieść koszty wyceny i nie dostaje bonifikaty - mówi Sochacka. - Opole musi być bardzo bogate, skoro jest tak hojne.
Opolska operacja sprzedaży gruntów, jeśli dojdzie do skutku, ma być rozciągnięta w czasie. Chętni będą mogli składać wnioski do końca 2005 roku.
Piątka radnych, którzy proponują uwłaszczenie opolan, od lewej: Janusz Kowalski, Janusz Trzepizur, Tomasz Kwiatek, Ryszard Ciecierski, Elżbieta Bień.
Jedno pytanie
Ludzie poczują się lepiej
- Czy dom lub mieszkanie, stojące dotąd na gruncie będącym w wieczystym użytkowaniu, a wykupionym na własność, zyskają dzięki temu na wartości?
Odpowiada Marek Czarnecki, właściciel Opolskiej Giełdy Nieruchomości:
- Nie wpłynie to w żaden istotny sposób na wartość mieszkań, gdyż teraz nieruchomościami, które stoją na gruntach w wieczystej dzierżawie można handlować równie swobodnie co tymi, które stoją na gruntach prywatnych. To będzie miało co najwyżej wpływ na komfort psychiczny niektórych właścicieli nieruchomości, którzy poczują się dobrze, gdy ich domy staną na ich ziemi, a nie objętej jakąś PRL-owską pozostałością pod nazwą wieczysta dzierżawa. Ale nie jestem pewien masowego odzewu na pomysł radnych. Łatwiej bowiem płacić w przypadku mieszkania kilkadziesiąt złotych rocznie, niż wydać jednorazowo kilkaset.
Opozycja pyta, władza odpowiada
Piotr Synowiec, szef klubu radnych SLD:
- Dobry pomysł, sam byłbym zainteresowany takim wykupem, ale najpierw zadam dwa pytania.
Po pierwsze, kto będzie ponosił koszty wyceny gruntów? Bo przecież wiele z nich trzeba będzie na nowo oszacować, a koszt takiego szacunku waha się od 2 do 5 procent wartości ziemi, a to niemało. Jeśli budżet miejski, to ja protestuję.
Po drugie, jak załatać dziurę po opłatach z wieczystego użytkowania? Te opłaty znikną, a jest to obecnie kilka milionów złotych rocznie. Pamiętajmy, że za jakiś czas musimy mieć czym spłacać obligacje miejskie!
Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola:
- Kosztami wyceny zawsze obciąża się nabywcę i tak będzie tym razem. To jest problem i trzeba będzie o tym pomyśleć, aby cena łącznie z wyceną była jak najbardziej atrakcyjna. Na pewno za wyceny nie zapłaci budżet.
Zaś co do wpływów, to po pierwsze krótkoterminowo wzrosną one bardzo, gdyż mam nadzieję, że odzew na naszą propozycję będzie duży, a późniejszy ich brak będzie kosztem normalności i dziejowej sprawiedliwości. Niech Polacy, którym odebrano kiedyś własność, znów staną się posiadaczami.