Naciągacze w Strzelcach Opolskich namawiają na rezonator biofotonowy

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Namawiają starszych, schorowanych ludzi, żeby odstawili tabletki i kupili rezonator biofotonowy. On ma być "lekiem" na wszelkie dolegliwości. Prawdziwi lekarze łapią się za głowy.

Nie wiem, skąd mieli moje imię, nazwisko i adres - mówi pan Stefan, 77-letni mieszkaniec Strzelec Opolskich. - Przysłali mi zaproszenie na bezpłatne badania, które rzekomo finansuje Unia Europejska. Poszedłem, bo mam poważne problemy z krążeniem.

Ku zaskoczeniu emeryta okazało się, że owe badania zostały zorganizowane nie w przychodni, jak sądził, lecz w wynajętej sali konferencyjnej. Przyszło kilkadziesiąt osób, głównie starszych.

Panu Stefanowi najpierw zmierzono ciśnienie, potem kazano wykonać proste ćwiczenie - miał unosić ręce nad głową. - Oj, niedobrze. Pan musi nosić rezonator - zawyrokowała w końcu prowadząca badanie kobieta.

Emeryci nie zorientowali się, że organizatorem spotkania była prywatna firma i tak naprawdę nie chodziło o rzetelne badania medyczne. To był pokaz, podczas którego mieli kupić urządzenie o nazwie rezonator biofotonowy.

Przypomina kartę kredytową i jak poinstruowano kupujących, nosi się go na pasku przy ciele. Według producenta jego wartość to 6 tys. zł! Ale w dniu "badania" obowiązywała cena promocyjna - wynosiła niecałe 4 tysiące złotych. Płatność można było rozłożyć na raty.

- Skusiłem się, bo rzeczywiście uwierzyłem, że to coś mi pomoże - przyznaje 77-latek. - Bardzo zresztą zachwalali ten rezonator. Że to bardzo nowoczesna technologia, że po 7 miesiącach będę mógł odstawić większość tabletek, które zażywam, że rezonator to przyszłość medycyny.

Małgorzata Płaszczyk, rzecznik praw konsumentów

Małgorzata Płaszczyk, rzecznik praw konsumentów

Od każdej umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa można odstąpić do 10 dni, pod warunkiem, że sprzęt będzie w nienaruszonym stanie. Dotyczy to nie tylko zakupów podczas pokazów, ale także zamówień przez telefon czy internet. Jeżeli czujemy się oszukani, najlepiej spakować sprzęt do oryginalnego pudełka i odesłać prosto do sprzedawcy wraz z informacją, że odstępujemy od umowy. Teoretycznie sprzedawca powinien dołączyć taki druk i poinformować nas przed zakupem o takiej możliwości. Jeżeli tego nie zrobił, druki można dostać w internecie lub u rzeczników konsumentów.

Skontaktowaliśmy się ze sprzedawcą z okolic Nowego Tomyśla, by zapytać, jakie właściwości medyczne ma ów aparat. Ten odesłał nas do producenta, który ma siedzibę w Katowicach. Tam nikt nie chciał z nami rozmawiać.

W internecie można znaleźć informacje, że rezonator emituje fale, które przywracają równowagę energetyczną organizmu. I jak zapewnia producent, jest zgłoszony w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w Warszawie. Dr Wojciech Łuszczyna, rzecznik urzędu, potwierdza ten fakt, ale - tłumaczy - nie oznacza to, że wskazany produkt ma potwierdzone właściwości lecznicze.

- My sprawdzamy jedynie, czy dane urządzenie jest bezpieczne dla zdrowia - wyjaśnia dr Łuszczyna. - Chodzi o to, by użytkownik nie został na przykład porażony prądem.

Lekarz pana Stefana, gdy zobaczył rezonator, kategorycznie zabronił mu go nosić i kazał wrócić do zażywania tabletek. Z kolei znajomy elektronik powiedział mu, że to bardzo prosty sprzęt, którego głównym elementem są świecące diody.

Emeryt ostatecznie odesłał rezonator sprzedawcy, a po kilku tygodniach negocjacji udało mu się nawet odzyskać pieniądze.

Ilu Opolan kupiło rezonator? Nie wiadomo. Tylko do strzeleckiego rzecznika praw konsumentów zgłosiło się już ponad 20 osób. A to nie koniec, bo niemal codziennie dzwonią kolejni. Wszyscy chcą wiedzieć, jak i komu zwrócić zakup.

Wszyscy tłumaczą, że czują się oszukani, bo rezonator, choć nosili go zgodnie z zaleceniem, nie dał żadnych efektów, bóle nie minęły, choroba nie ustąpiła. Wielu "oczy otworzyli" ich lekarze.

- Co to jest? Pierwszy raz widzę takie urządzenie, nie ma go żaden szpital, nikt o nim nie słyszał, to jakiś kant - relacjonował rzeczniczce praw konsumentów swoją rozmowę z doktorem jeden z proszących o pomoc emerytów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska