Gdy miesiąc temu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu uznał, że radni mogli wprowadzać zmiany w zeszłorocznym planie finansowym gminy, sprawa wydawała się zamknięta.
Opolska Regionalna Izba Obrachunkowa, która nie podzielała wcześniej tego zdania, zdecydowała się jednak skierować sprawę do najwyższej instancji, czyli Naczelnego Sądu Administracyjnego.
- Nie przekonała nas argumentacja zawarta w uzasadnieniu sądu. Poza tym inne sądy w Polsce w podobnych sprawach orzekały inaczej - tłumaczy Janusz Gałkiewicz, prezes opolskiej RIO.
Przypomnijmy, poszło o budowę oświetlenia wzdłuż ul. Powstańców. Chciała tego większość radnych, ale przeciwny był prezydent Wiesław Fąfara. Choć inwestycja warta była 120 tysięcy złotych (w skali budżetu miasta to bardzo mało), to sprawa bardzo poróżniła obie strony.
Spór trafił do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Ta uznała, że rada miasta przekroczyła kompetencje, wpisując do budżetu swoje propozycje, nie uzgadniając i nie konsultując ich z prezydentem.
RIO nakazała usunąć nieprawidłowości do 28 lipca i zagroziła, że w przeciwnym razie sama wprowadzi zmiany do budżetu. Radni zebrali się na nadzwyczajnej sesji, ale nie zastosowali się do zaleceń izby.
RIO wykreśliła więc budowę oświetlenia ul. Powstańców z budżetu, lecz radni poszli z tą sprawą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który miesiąc temu przyznał im rację.
- Jesteśmy przekonani o tym, że jest ona po naszej stronie. Radni, podobnie jak prezydent, powinni mieć wpływ na to, jakie inwestycje przeprowadzać w mieście - argumentuje szef rady Grzegorz Chudomięt z PO. - Nie jesteśmy tylko maszynką do głosowania.
Rozstrzygnięcie NSA w tej sprawie będzie wskazówką dla rozstrzygania podobnych sporów w całym kraju, gdzie prezydent wywodzi się w innej opcji politycznej, niż większość radnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?