Nadchodzi czas kontroli. Urzędnicy przyjdą sprawdzić, czym palisz w piecu i czy należał ci się dodatek węglowy

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Grzegorz Mehring / Polska Press
Kontrole ujawnią tych, którzy dostali 3 tysiące złotych dodatku węglowego, choć wcale nie palą w domach węglem.

- Na razie sprawdzamy wnioski o dodatek węglowy z dokumentami, ale nastąpi taki moment, że będziemy musieli rozpocząć kontrole w terenie – komentuje Artur Banasiak, sekretarz urzędu miejskiego w Otmuchowie.

W tej liczącej ok. 14 tysięcy mieszkańców gminie tylko w ciągu ostatniego miesiąca 200 osób poprawiało swoje deklaracje w Centralnej Ewidencji Emisyjności. Większość ludzi wpisuje kotły węglowe jako swoje podstawowe źródło ogrzewania domu, co jest wymogiem uzyskania dodatku węglowego.

- Jesteśmy zajęci dystrybucją węgla z rządową dopłatą, ale prawdopodobnie na przełomie roku zabierzemy się za kontrole źródeł ogrzewania i połączymy je z kontrolą tzw. deklaracji śmieciowych – mówi wiceburmistrz Prudnika Jarosław Szóstka. – Nie mamy żadnych centralnych instrukcji, jak to zorganizować.

- Takie kontrole nie będą popularne w społeczeństwie. Mieszkańcy zapewne będą obwiniać za to gminę, tymczasem nas zobowiązuje do tego ustawa – dodaje Artur Banasiak.

Ustawę o Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków przygotowywano w 2021 roku, kiedy nikt nie spodziewał się kryzysu energetycznego, rządowych dopłat węglowych czy dodatkowo dotowanego, taniego węgla.

Przepisy w tej sprawie są dość łagodne. Do lipca tego roku każdy właściciel czy użytkownik mieszkania miał obowiązek zgłosić w centralnej ewidencji, jakie ma ogrzewanie. Za brak zgłoszenia grozi grzywna, ale wójt czy burmistrz o nią nie występuje, jeśli mieszkaniec wcześniej uzupełni dane w CEEB. Nawet jeśli zrobi to po ustawowym terminie.

Do dziś duża część mieszkań nie została zgłoszona. Na Opolszczyźnie najwięcej zgłoszeń ma gmina Walce, gdzie 99 procent wszystkich punktów adresowych już jest w ewidencji. Najgorzej jest w gminach Domaszowice (58 procent zgłoszeń), Gogolin (59 procent) i Polska Cerekiew (60 procent).

Jaka grozi kara za podanie nieprawdziwych informacji o ogrzewaniu w domu

Karna odpowiedzialność grozi za podanie do CEEB nieprawdziwych informacji. Na przykład gdy ktoś wprowadził korektę i poprawił swoje pierwotne zgłoszenie tak, aby wpisać do CEEB piec węglowy jako główne źródło ogrzewania, choć faktycznie tak nie jest.

To może zostać ujawnione w czasie kontroli, która mogą prowadzić nie tylko gminni urzędnicy lub straż miejska w ramach sprawdzania, czy nie trujemy środowiska.

Kontrole zapowiada także Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego, który prowadzi centralną ewidencję emisyjności. Będą je prowadzić kominiarze, wykonujący rutynowe kontrole stanu technicznego budynków, a także inspektorzy Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska.

Każdy uprawniony do kontroli dostanie dostęp do CEEB i tam trafią wyniki kontroli. To narzędzie znacznie ułatwi urzędnikom wytypowanie podejrzanych o wyłudzenie nienależnego mu dotowanego węgla czy dodatku węglowego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska