Dwa niebezpieczne pożary opuszczonych ruder gasili kieleccy strażacy w ciągu minionego tygodnia. W obu przypadkach ogień zaprószyli pomieszkujący tam bezdomni. Miasto ciągle obiecuje zająć się ruderami i ciągle nie ma na to pieniędzy!
Tydzień temu przez trzy godziny strażacy gasili pożar zawalonego stertami śmieci poddasza i strychu ruder przy alei IX Wieków w Kielcach. Pustostan służył najprawdopodobniej bezdomnym za schronienie. Podobnie było w niedzielne popołudnie w opuszczonym domu przy ulicy Żabiej w Kielcach. Strażacy przez kilka godzin walczyli z pożarem poddasza, który wzniecili również bezdomni. Prawdopodobnie sprawca pożaru uciekał przed ogniem przez małe okienko w dachu. Życie uratował mu sąsiad palącego się pustostanu.
W Kielcach pustostanów i ruder do wyburzenia nie brakuje, a znaczna ich większość należy do miasta, a część do prywatnych właścicieli.
- Miasto ma baczenie na to, aby wyburzyć te rudery, które są w naszym posiadaniu i na naszych terenach - tłumaczy Jerzy Mielnik, dyrektor Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta w Kielcach. - W tym roku na te prace przeznaczymy 6 tysięcy złotych, potrzebne są jednak pozwolenia na wyburzenia, trzeba znaleźć wykonawcę i załatwić wiele innych formalności. Na pewno wyburzymy do końca roku pustostany przy ulicy Żelaznej, w pasie drogowym przy alei Solidarności i jatki przy Nowym Świecie. Prywatnymi domami nie my się zajmujemy, to sprawa właścicieli - broni się dyrektor Mielnik.
Kieleccy strażacy przyznają, że opuszczone domy, w których pomieszkują bezdomni, to dla nich duży problem. Jednak, jak twierdzi komendant miejski straży pożarnej w Kielcach Krzysztof Janicki, to jest problem społeczny, którego nie sposób rozwiązać. - Za bezpieczeństwo na danym terenie odpowiada właściciel. Jeżeli nie potrafi zadbać o opuszczony budynek, to już jego problem. Jednakże za czyjąś niedbałość lub niedopatrzenie my musimy odpowiadać, a podatnicy płacić - stwierdził komendant Janicki.
Straż Miejska nie poczuwa się do odpowiedzialności za pozostawione samopas rudery. - Nie jesteśmy w stanie sprawdzać i pilnować wszystkich pustostanów w mieście. Oczywiście podczas patroli sprawdzamy niezamieszkane rudery, ale co innego możemy zrobić? - pyta Władysław Kozieł, komendant Straży Miejskiej w Kielcach.
Skoro komendant nie wie, to my podpowiemy: karać właścicieli ruder! Może to skłoni ich do szybszej rozbiórki, tak aby nie stanowiły zagrożenia chociażby pożarowego...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?