Nadzieje na srebro

Tadeusz Wyspiański
Jutro w Jeleniej Górze rozpocznie się 21. Rajd Karkonoski - przedostatnia eliminacja mistrzostw Polski.

Na starcie stanie również reprezentująca Automobilklub Opolski załoga Pawła i Tomasza Dytków, która bardzo pechowo zakończyła niedawny Rajd Wisły. Przypomnijmy, że na 13. kilometrze 14. odcinka specjalnego ich lancer opuścił drogę i został poważnie uszkodzony. Na szczęście w wyniku wypadku nie została naruszona konstrukcja samochodu i doprowadzono już do stanu pełnej gotowości. Szkoda tylko straconych sześciu punktów, dzięki którym opolska załoga miałaby dziś komfortową sytuację i drugie miejsce w klasyfikacji mistrzostw Polski grupy N. Na razie Dytko jest trzeci z 9-punktową stratą do braci Bębenków i zaledwie o 22 pkt wyprzedza Marcina Turskiego, który Wisły także nie ukończył.
Rajdowcy już od kilku dni trenują na trasach, które zresztą zawsze im odpowiadały (w ub. roku Dytkowie byli drudzy w "ence" tylko na skutek straty spowodowanej przebiciem opony). W tegorocznej edycji rajdu, podzielonego na dwa etapy odcinki będą przejeżdżane trzykrotnie, a innowacją jest to, że oes Sokołowiec - Świerzawa pokonywany będzie w pierwszym dniu rajdu dwukrotnie w obie strony. Na liście zgłoszeń obok Polaków są także załogi z Czech oraz - co jest swego rodzaju sensacją - Abdullach Bakhashab z Arabii Saudyjskiej (6. w ubiegłorocznym Rajdzie Akropolu, 3. w tegorocznym Pucharze Team?s Cup - dop. red.).
- Naszym celem jest ukończenie obu pozostałych jeszcze do końca sezonu rajdów (Karkonoski i Warszawski - dop. red.) - powiedział Paweł Dytko. - Nie możemy dopuścić, żeby wyprzedził nas Marcin Turski, a jeśli będzie taka możliwość, powalczymy z Bębenkami, bo Sebastian Frycz jest już poza zasięgiem. Przy pewnej dozie szczęścia mamy szansę na wicemistrzostwo Polski, jednak musimy się skoncentrować na obronie trzeciej pozycji. Szkoda, że uciekły nam prawie pewne punkty podczas poprzedniego rajdu, ale już o tym przestałem myśleć i koncentruję się na tym, co nas czeka.
Trasy Karkonoskiego są teoretycznie asfaltowe, jednak nawierzchnie wokół Jeleniej Góry, Piechowic i Karpacza są bardzo sfatygowane i nierówne. Podobnie jak na Wiśle dodatkowym utrudnieniem dla kierowców będą naniesione na jezdnię podczas kilkakrotnego pokonywania oesów ziemia i błoto. Dla kibiców natomiast atrakcją jest bardzo zwarta trasa, umożliwiająca obejrzenie dużej liczby oesów. Start nastąpi w piątek o godz. 9.00 z lotniska w Jeleniej Górze, meta w tym samym miejscu o godz. 16.18 w sobotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska