Nago, po rosie

Fot. Internet
- Czuję się swobodnie i psychicznie wypoczywam
- Czuję się swobodnie i psychicznie wypoczywam Fot. Internet
Naturysta ma ciężki żywot - przeganiany z publicznych miejsc do opalania, zaszywa się w krzakach i szuwarach.

A i tak przyuważony choćby przez wędkarza okrzyknięty jest natychmiast zboczeńcem. Zbigniew Wodecki i jego "Chałupy" tylko troszkę przyczyniły się do upowszechnienia idei naturyzmu. Choć zwolennicy opalenizny bez białych pasków szukają zwykle ustronnych i mało uczęszczanych plaż czy łąk, i tam mogą być zaatakowani przez tekstylnych.
- Pewien wędkarz przegonił mnie z ustronnego miejsca nad rzeką, gdzie się opalałem. Wymachiwał przy tym wędkarskim nożem - informuje Roni, naturysta.

Tylko tekstylni mają możliwość wstępu na publiczne plaże, kąpieliska i baseny. Nawet opalanie topless grozi szykanami.
- Gdyby ktoś opalał się topless, natychmiast interweniowaliby ratownicy - mówi zdecydowanie Agnieszka Piróg, kierownik kąpieliska w Suchym Borze. - Na basenie mamy brodzik dla dzieci. Dzieci na pewno byłyby zgorszone.
Maryla Lang z Suchego Boru także nie uznaje opalania nago, a nawet topless:
- Czytałam w prasie, że to niezdrowe. Od tego jest strój kąpielowy, aby w nim wychodzić na plażę.

Z naturystami z Opolszczyzny nawiązałam kontakt przez internet i rozmawiałam przy pomocy programu gadu-gadu. Naturyści są bardzo dyskretni i nie afiszują się ze swoją filozofią, publikując własne zdjęcia w sieci, wybierają ujęcia nierozpoznawalne lub wręcz zamazują twarz.
- Mamy tekstylnych znajomych, to dlatego - mówi Roni.
Na stronach polskich nudystów (ruch jest nawet zrzeszony) można natrafić na kilka "opolskich śladów", czytając ogłoszenia. Nudyzmu nie uprawia się w pojedynkę, grupa jest łatwiej akceptowana przez tekstylnych. Dlatego...
"W lipcu i sierpniu będę na Opolszczyźnie, szukam towarzystwa" - prosi na forum nudystów David.
Głoszenie z rodzaju bardziej zabawnych: - Wydepilowany początkujący nudysta szuka kogoś, kto go wprowadzi na nudystyczne plaże...
Zwykle powtarzająca się sentencja na końcu ogłoszenia brzmi: Nie chodzi o seks.
Podobnie brzmią komunikaty wyświetlane przed wejściem na nudystyczne strony: Jeśli szukasz tu zdjęć porno - natychmiast kliknij ikonę "powrót".
Refleksja Kaza wyczytana na forum jednej ze stron naturystów: Moja dziewczyna jest naturystką. Często skarży się, że podczas opalania nago jest zaczepiana przez chłopaków. Nie rozumiem tego. Strzeżcie się, chłopaki, bo jak was dorwę...
Roni wyjaśnia: - Wolimy spotykać się w grupach, aby ustrzec się takich sytuacji. Samotna naturystka jest skazana na szykany jako dziewczyna lekkich obyczajów. Samotny pan jest brany za zboczeńca.
Nieformalny kodeks naturysty nakazuje też, aby opalały się grupy mieszane, to pozwala ustrzec się ewentualnych zastrzeżeń co do orientacji seksualnej naturystów.
- Generalnie jest jednak ciężko. Dlatego lepiej jeździć opalać się na miejsca sprawdzone, gdzie tubylcy są już przyzwyczajeni do naszego widoku - radzi Roni.
Marcus uznaje, że najbliżej Opola jest Starganiec w Śląskiem:
- Ja tam właśnie jeżdżę. Ponoć jest jeszcze jakaś plaża koło Nysy, ale to niesprawdzona informacja.

- Jestem zwykłą dziewczyną, mam 19 lat. Dziwi mnie, że opalanie i kąpanie się nago to sprawa bardzo ideologiczna. Mieszkam w Paczkowie w woj. opolskim i często z mamą i przyjaciółkami kąpiemy się i opalamy nago nad Nysą lub zalewem koło Kozielna - zaczyna swe anonimowe opowiadania internautka-nudystka. - Zaczęło się od tego, że przypadkowo w tamtym roku niedaleko nas nad rzeką zatrzymał się samochód z Niemcami. Wyszli: mama z tatą w wieku ok. 40 lat i dwie dziewczyny 16 - 18 lat. Postali koło wody, a potem dziewczyny rozebrały się do naga, weszły do wody po kolana i zaczęły się chlapać. Nic sobie nie robiły, że byłyśmy tuż obok. Chodziły i zachowywały się tak naturalnie, jakby miały ubrania. A miały jak to się mówi, czym oddychać i na czym usiąść. Potem zaczęli się rozbierać rodzice. Zerkałyśmy na nich. Oboje byli pięknie opaleni, na całym ciele jednakowo - nawet na pupie i piersiach. Też rozebrali się do naga, weszli do wody i zaczęli ochlapywać wodą. Dla mnie była to nowość (...) Zazdrościłam im !!!
Z tej zazdrości "zwykła dziewczyna z Paczkowa" urządziła wraz z przyjaciółmi własną wyprawę nad wodę, aby opalać się nago. Przejechali pięć kilometrów rowerami. U celu podróży pojawiły się wątpliwości: zrobić to czy nie. Rozwiała je jedna z nich:
- Ściągać majtki! Nie po to jechałam pięć kilometrów na rowerze!!! W ubraniu mogłyśmy się opalać blisko miasta, a nie tu.
Opowieść naturystki kończy się stwierdzeniem: opalanie nago jest dla mnie bardzo przyjemne, czuję się swobodnie i psychicznie odpoczywam.

Gdy Wodecki zaśpiewał piosenkę o Chałupach, właściciele domów w tej wsi nie mogli się opędzić od ciekawskich turystów. Do Chałup zjechało dwa razy więcej letników niż zwykle. Przeważnie byli to tekstylni, chcący podejrzeć plażę natursytów albo i samemu spróbować uroków opalania się nago.
- Ale nam nudyzm nie nagoni klienteli - uważa Leszek Gałczyński, prowadzący ośrodek wczasowy nad Jeziorem Turawskim. - Wygoniłby natomiast tych, którzy tu jeszcze przyjeżdżają, a są to zwykle babcie z wnukami. I topless straszyłby na naszych plażach. Dlatego tak opalać można się na wałach, w stronę Szczedrzyka, ale nie na plażach przy ośrodkach.
Roni przyznaje: - Nieraz spotkałem się z tym, że przestraszona mama prosiła tatę, bo sama bała się podejść, aby odciągnął ciekawskie dziecko z zakątka plaży, na którym opalaliśmy się. Ludzie reagują na naszą obecność zgorszeniem: "przecież dziecko patrzy". Ja na to odpowiadam: "Dziecko urodziło się nagie".
Leszek Gałczyński wspomina: - Jak w pobliskim Osowcu, nad Srebrnym Jeziorkiem, grupa młodych zaczęła się kąpać nago, to na plaży zaczął się szum, wszyscy byli zgorszeni. Ludzie, którzy byli w wodzie obok nagusów, zaczęli wychodzić z jeziora, odsuwać się, jakby nadzy mieli trąd.
Dlatego pan Leszek nie wierzy w komercyjny sukces choćby zakątka plaży wydzielonego na potrzeby naturystów. Jego żona zaś zaczyna planować...
- Mamy w ośrodku, na najwyższym piętrze budynku, taras, na którym - ewentualnie - można by było się opalać nago czy topless - mówi Elżbieta Gałczyńska. - Pamiętam, jak byłam w sanatorium w Krynicy, to wiele dziewcząt na tarasach lub balkonach opalało się topless. A było to parę lat temu.

Dziewiętnastoletnia Joanna Damian z Chrzanowa koło Krakowa odpoczywa nad jeziorami turawskimi co roku i chętnie skorzystałaby z plaży, gdzie swobodnie można się opalać choćby bez stanika:
- Widziałam takie plaże we Włoszech, a nawet na Węgrzech. Tam swobodnie się człowiek czuje, bo wiele osób opala się topless, niektórzy nago. Osobiście chętnie opalałabym się topless, bo wtedy nie trzeba się martwić białymi śladami, jakie zostają po ramiączkach stanika. Zwykle męczymy się, zawiązując ramiączka w innym niż należałoby miejscu... Ale to niewiele daje - mówi Joanna Damian.

Wszystkim, którzy zarzucają, że upodobanie do opalania się nago jest objawem "dzisiejszych pełnych zepsucia czasów", nudyści tłumaczą, że naturyzm nie jest niczym nowym w dziejach naszej planety. Ta filozofia ma tysiące lat, w czasach starożytnych Rzymianie, Grecy, Japończycy nie stronili od nagości i uważali że ciało jest piękne, a wstyd fałszywy. Greccy uczniowie ćwiczyli tężyznę fizyczną bez ubrań, takie też stroje obowiązywały podczas olimpiad. Rzymianie w łaźniach nie potrzebowali swoich tunik, Japończycy przez tysiąc lat, aż do dzisiaj, praktykowali koedukacyjne kąpiele w swoich łaźniach. Nagie kąpiele były popularne jeszcze na początku dziewiętnastego wieku, na plażach Wielkiej Brytanii. Jednak podczas rządów królowej Wiktorii zakończyła się era wolności ciała. Pod koniec tego okresu dochodziło do takich paradoksów, jak zarządzenia, aby nogi fortepianów były zasłaniane.
Od początku XX wieku stopniowo powracała wolność i swoboda obyczajów. Powrót do publicznych nagich kąpieli był naturalną reakcją na koniec purytańskiego okresu. Pionierami okazali się tu Niemcy, w 1900 grupa młodych ludzi zwanych Wandervögel (Wędrowne Ptaki) w czasie wolnym, w weekendy, wędrowała po okolicach i jeśli warunki były ku temu sprzyjające, kąpali się i opalali nago, a w 1952 roku we Francji powstała międzynarodowa organizacja naturystów. Nudyści są też bardzo aktywni politycznie, ostatnio wyspecjalizowali się w organizowaniu nagich antyglobalnych manifestacji.

Roni podkreśla, że naturyzm to styl życia polegający na byciu w zgodzie z naturą. Ma wiele wspólnego z ekologią, ale nie powinien być wykorzystywany do polityki. W 1952 roku w Montalivet we Francji powstała jako organizacja broniąca praw naturystów, zarówno zrzeszonych w organizacjach, jak i niezorganizowanych. Zrzesza ona związki względnie federacje klubów naturystycznych z poszczególnych krajów.
- Tolerancja to podstawowa zasada naszego kodeksu - twierdzi naturysta.
Ale i w ruchu naturystycznym coś się psuje. Na jednej ze stron internetowych Klubu Naturystów znaleźliśmy takie oto zdania:
Klub ma charakter nieformalny i daje możliwość wzajemnego kontaktu i spotkań. Chcemy jednak wprowadzić pewne ograniczenia, które - jak mamy nadzieję - pozwolą uniknąć niezręcznych sytuacji. Być może to mało demokratyczne, szczególnie na stronie "wolnego" stylu bycia.
Dlatego wprowadzamy ograniczenie wiekowe - do lat 40 i na razie nie przyjmujemy zgłoszeń samotnych panów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska