Nagranie z monitoringu będzie dowodem w sprawie wybuchu w fabryce dynamitu Nitroerg w Krupskim Młynie

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Tak wyglądał budynek, w którym doszło do eksplozji.
Tak wyglądał budynek, w którym doszło do eksplozji. Dziennik Zachodni
Prokuratura bada przyczyny eksplozji w fabryce dynamitu w Krupskim Młynie, w której zginęły dwie osoby. W zakładzie pracują też mieszkańcy pobliskiej gminy Zawadzkie.

Sprawa dotyczy niekontrolowanej eksplozji, do której doszło 14 lutego br. w zakładzie Nitroerg w Krupskim Młynie. Siła eksplozji była tak duża, że odczuli ją mieszkańcy domów oddalonych o kilkanaście kilometrów. Ludzie relacjonowali, że zaraz po tym nad zakładem zauważyli potężne kłęby dymu w kształcie grzyba.

Zakładowy budynek, w którym doszło do wybuchu był rozpadł się na drobne kawałki.

W wybuchu zginęli dwaj pracownicy Nitroergu w wieku 32 i 43 lat. Jeden z nich pracował w firmie od czterech lat, drugi miał sześcioletni staż pracy. Gliwicka prokuratura, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, zabezpieczyła nagranie z monitoringu.

Z racji tego, że jest to materiał dowodowy, śledczy nie będą ujawniać nagrania. Jak podało radio RMF FM, na filmie widać, jak dwaj pracujący tam mężczyźni najpierw mieszają masę dynamitową znajdującą się w jednym z pojemników. Kiedy zaczynają robić to samo w drugim, dochodzi do eksplozji. W tym momencie film się urywa.

Akcja ratunkowa w Krupskim Młynie.

Eksplozja w Krupskim Młynie. Nocne i poranne poszukiwania pr...

Obecnie produkcja na wydziale dynamitu w zakładzie jest wstrzymana.

- Przeprowadzamy przeglądy budynków i instalacji produkcyjnych - mówi Krzysztof Maciejczyk, rzecznik zakładu Nitroerg. - Zatrudnieni w tym wydziale pracownicy pozostają w swoich domach. W tym czasie otrzymują wynagrodzenie postojowe. Jednocześnie pozostajemy w stałym kontakcie z załogą. Zaproponowaliśmy pracownikom pomoc psychologiczną.

Pozostałe 2 wydziały w zakładzie (wytwarzające dodatki do paliw oraz środki strzałowe) działają normalnie.

Niezależnie od śledztwa prokuratury, swoje badania przeprowadza także zakładowa komisja ds. wyjaśnienia wypadku.

W jej skład wchodzą technolodzy, chemicy, osoby zajmujące się BHP oraz zewnętrzny dorada ds. bezpiecznego użytkowania materiałów wybuchowych. Komisja jest na etapie analizy dostępnych dokumentów. W ostatnich dniach jej członkowie uczestniczyli także w oględzinach w asyście strażaków, Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska i inspektora PIP.

Na razie przyczyny wypadku pozostają nieznane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska