Najbardziej potrzeba nam zgody i myślenia o przyszłości. Czego Opolanie życzą naszej Ojczyźnie z okazji rocznicy stu lat niepodległości
Niepodległość razem z rocznicą ślubu
Prof. Dorota Simonides, folklorystka, wieloletnia senator ziemi opolskiej
W domu mojego dzieciństwa i młodości świętowaliśmy niepodległość Polski razem z rocznicą ślubu rodziców. To było 20 czerwca 1922. Właśnie wtedy – już po plebiscycie i po powstaniach – Wojsko Polskie weszło do Katowic. Moja mama była przekonana, że wywieszone tego dnia w Nikiszowcu i w Janowie, gdzie był USC, duże napisy „Serdecznie witamy”, pojawiły się z okazji ich ślubu. W pewnym momencie ktoś krzyknął: Wojsko Polskie wchodzi! Urzędnicy, goście weselni, starosta, nawet pan młody pobiegli je zobaczyć. Mama w białej sukni i w welonie została z druhnami na murku przed urzędem. Śmiała się potem, że dostała dodatkowy czas do namysłu. Rodzice byli pierwszą w Nikiszowcu parą, która otrzymała akt małżeństwa w Urzędzie Stanu Cywilnego w języku polskim. Przechowuję go jako pamiątkę do dzisiaj. A ojciec miał zawsze żal do Piłsudskiego, że ruszył na Kijów, a nie walczył o Śląsk.
Z tym obrazem przed oczami życzę Polsce mądrych, rozważnych i kompetentnych polityków i urzędników państwowych na wszystkich szczeblach, którzy dbaliby o dobro obywateli. Życzę też, aby w świecie i w Europie był taki sam podziw i uznanie, jakie Polska posiadała wcześniej. Oby ojczyzna stała się solidarną wspólnotą wszystkich Polaków. Świadomych i odpowiedzialnych obywateli, którzy cenią wolność, solidarność i praworządność.