To głupota, żeby płacić za to, że się płaci za egzamin. Trzy i pół złotego to niby niewiele, ale chciałbym wiedzieć, co się dzieje z moimi pieniędzmi, skoro przekazywane są z ręki do ręki, a potem zostają tu w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego - mówi Marcin z Opola.
Przyszłych kierowców najbardziej denerwuje to, że tyle samo dopłacić muszą do egzaminu teoretycznego co do praktycznego. - Testy kosztują 22 zł, a opłata manipulacyjna - 3,5 zł. Przecież to ponad 10 procent - grzmi Dominika Świątczak.
Płacić trzeba, bo okienko w WORD obsługuje Kredyt Bank. - Tak tu jest od 10 lat. Ludzie powinni się cieszyć, że nie muszą nigdzie chodzić i mogą zapłacić na miejscu - mówi Włodzimierz Twardoń, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Opolu. - Sam denerwuję się, kiedy muszę płacić za przelewy bankowe, ale teraz to normalne. Na otworzenie własnego okienka nas nie stać, bo trzeba by było zatrudnić dwie kasjerki i kogoś w księgowości - dodaje.
W Warszawie, Szczecinie, Toruniu czy Poznaniu też się płaci opłatę manipulacyjną, ale wynosi ona 2,5 zł, czyli tyle, ile na poczcie. Inaczej w Zielonej Górze. Tam w ogóle nie ma żadnych opłat, bo ośrodek nie korzysta z usług żadnego banku. Po naszej interwencji Włodzimierz Twardoń obiecał, że kiedy skończy się umowa z Kredyt Bankiem, wybierze inny, tańszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?