Chodzi o rów melioracyjny, który przechodzi od strony tamtejszego osiedla przez ulicę. Dalej przechodzi obok kilku posesji, których mieszkańcy najbardziej odczuwają skutki tego sąsiedztwa - do rowu od dłuższego czasu systematycznie wylewana jest zawartość szamb z niektórych budynków. Na odcinku po drugiej stronie ulicy mieszkańcy okolicznych domów mówią, że w lecie nie otwierają nawet okien. Smród jest nie do wytrzymania.
Sprawa była poruszana na kilku zebraniach sołeckich. Problem zna wójt Eugeniusz Grzesik, bo w Jasieniu mieszka. Sekretarz gminy, Joachim Smolnik, potwierdza pretensje mieszkańców, zgadza się z ich zarzutami i wyjaśnia, że gmina starała się nieraz coś w tej sprawie zrobić. Przede wszystkim usunąć przyczynę.
- Gdyby wszyscy wywozili szamba tam gdzie trzeba, nie byłoby problemu - mówi sekretarz. - Staraliśmy się to wyegzekwować, ale nadal ma miejsce wylewanie ścieków do rowu. Na razie więc będziemy się starali to zahamować, wpływając na ludzi, bo zarurowanie tego odcinka rowu nie jest inwestycją tanią. Kolejny problem to droga na Lipiny, którą mieszkańcy chodzą do kościoła. Twierdzą, że konieczne jest jej utwardzenie. Ten postulat zgłaszają do kolejnych budżetów od dawna.
Rozjeżdżaną, dziurawą drogę na razie gmina próbuje łatać, posypując ją tłuczniem. Joachim Smolnik przekonuje, że przy aktualnych możliwościach budżetu to jedyne rozwiązanie.
- A poza tym należy się zastanowić, czy położenie asfaltu na tym odcinku ma sens. Przejeżdżające tamtędy ciężkie maszyny rolnicze mogą szybko zniszczyć nawierzchnię. Poza tym przy tej drodze nie ma wielu domów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
