Najlepsza pamiątka z Rzymu

Z Rzymu Krzysztof Ogiolda Krzysztof Zyzik
Wraz z rodakami wracali też pracujący dla polskich mediów dziennikarze. Przed Wiedniem naszych wysłanników wyprzedził wóz reporterski Telewizji Polsat.
Wraz z rodakami wracali też pracujący dla polskich mediów dziennikarze. Przed Wiedniem naszych wysłanników wyprzedził wóz reporterski Telewizji Polsat.
W całej swej 145-letniej historii oficjalny dziennik watykański nie cieszył się takim wzięciem jak w pierwszych dniach kwietnia.

Podziękowanie
Dziękujemy za wszelką pomoc udzieloną wysłannikom "NTO" do Rzymu ks. prof. dr. hab. Helmutowi SOBECZCE i siostrom de Notre Dame z Rzymu.         Redakcja

Czy masz już "L?Osservatore Romano"? To pytanie podczas weekendu po papieskim pogrzebie na Via della Conzilazione i innych przylegających do Placu Świętego Piotra ulicach było słychać równie często jak prośby o zabranie na wolne miejsce do samochodu jadącego w stronę Polski.

Dziennik Stolicy Apostolskiej szybko znikał z kiosków, choć rzymscy sprzedawcy przygotowali potężne stosy gazet. Ustawiali się po nie w kolejce Włosi, Polacy, Niemcy, Japończycy, Amerykanie. Ponieważ kioskarze, podobnie jak większość Włochów, na ogół nie mówią po angielsku ani po niemiecku, klienci z całego świata pokazywali na palcach, ile sztuk chcą kupić. Prawie nikt nie wyciągał w górę kciuka, by prosić o jeden egzemplarz. Zwykle pielgrzymi brali trzy, cztery, nawet pięć.
- Muszę kupić jedną gazetę dla siebie, jedną dla brata i dwie dla proboszcza i wikarego - oblicza na palcach pątnik z Polski. Nie wiadomo, dla kogo kupuje "L?Osservatore" stojący za nim w kolejce Włoch, ale i on bierze cztery sztuki.
Watykański dziennik publikujący - po włosku - obok publicystyki papieskie przemówienia i dokumenty, na co dzień cieszy się popularnością raczej wśród duchownych niż wśród zwykłych turystów.

Numery wydane po śmierci Ojca św. też pewnie nie będą w całości czytane. Szkoda, bo można w nich znaleźć obszerne i wnikliwe podsumowanie pontyfikatu i życia Ojca św. Stały się dla wielu uczestników pogrzebu - także tych nie znających włoskiego - pamiątką z Rzymu, jak plakat z Janem Pawłem II czy gipsowy odlew Koloseum.
Pielgrzymi najczęściej kupowali "L?Osservatore" wydane nazajutrz po śmierci z wielkim nekrologiem papieża na pierwszej stronie, numer sobotni z relacją i zdjęciami z pogrzebu oraz egzemplarz z polskim i łacińskim tekstem testamentu Jana Pawła II oraz obszernym fragmentem jego rękopisu.
Na ostatnich stronach "L?Osservatore" umieszczono wielkie jak płachta gazety zdjęcia Ojca św. Polscy czytelnicy z radością rozpoznają na nich fotografię papieża z Kasprowego Wierchu i z Jasnej Góry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska