Statystycznie każdego dnia pięć Polek umiera na raka szyjki macicy, a choroba rokrocznie dotyka aż czterech tysięcy kobiet w naszym kraju (połowa z nich przegrywa walkę z nowotworem).
Dyskusje jak to zmienić trwają od lat, lecz sytuacja bynajmniej się nie poprawia. Jednym z głównych powodów jest fakt, że Polki niechętnie chodzą do ginekologa, by wykonać cytologię.
Możliwe jednak, że wkrótce takie badania będą niezbędne do uzyskania zaświadczenia lekarskiego o zdolności podjęcia pracy. Taki pomysł na zmobilizowanie kobiet do troski o swój stan zdrowia ma minister Ewa Kopacz.
Jak to dokładnie będzie wyglądało? I kiedy pomysł wejdzie w życie? Czytaj w Strefie Biznesu.
Kobietom, które wizyt u lekarza nie zaniedbują pomysł się podoba.
- Gdyby cytologia i mammografia była częścią okresowych badań lekarskich, miałabym to z głowy za jednym zamachem - mówi Aldona Michniewicz z Opola, pracownica biurowa. - Teraz wizyty u ginekologa odbywam w miarę regularnie, ale zawsze wymaga to trochę zachodu i czasem łapię się na szukaniu wymówek. Gdy takie wizyty będą obowiązkowe, nie będzie dyskusji. Podoba mi się ten pomysł, kiedy zacznie to obowiązywać? - dopytuje pani Aldona.
Na razie odpowiedź na to pytanie brzmi: wkrótce. Pomysł modyfikacji prawa minister zdrowia przedstawiła na początku urzędowania. Do dziś jednak żadne przepisy nie zostały opracowane, chociaż ostatnie informacje docierające z resortu zdrowia potwierdzają, że prace legislacyjne są w toku. Na razie wiadomo tylko, że nowy wykaz obowiązkowych badań pracowniczych będzie zawarty w rozporządzeniu, a nie zapisany w Kodeksie Pracy. Możliwe, że w wykazie znajdą się też badania prostaty, którymi obowiązkowo będą objęci mężczyźni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
