Problem w tym, że z powodów politycznych wiele osób nakłada sobie na oczy niewidoczne klapki, które sprawiają, że emocje wyprzedzają rozum. Sprawa śniętych ryb w Polsce jest tego najlepszym przykładem. Ileż było okładania PiS-owców w 2022 roku kiedy pierwszy raz pojawił się problem.
Donald Tusk pisał, że „PiS jest jak rtęć”, Katarzyna Kotula twierdziła, że „Odra umarła” bo politycy byli na wakacjach, a Szymon Hołownia wieścił, że psy i bobry rozniosą zarazę poza teren rzeki. Gdy teraz do obecnie rządzących temat wrócił niczym bumerang, politycy PiS popełniają ten sam błąd, dziko wypominając dzisiejszym rządzącym ich słowa, zamiast próbować merytorycznie rozmawiać o problemie, który również dotknął ich samych, a rządzący jak wicemarszałek Piotr Zgorzelski z PSL, wpadają we własne sidła retoryczne.
Mijają kolejne lata, a my w Polsce zamiast wyciągać wnioski i uczyć się na błędach. Brniemy w polityczny obłęd wytykania sobie błędów na każdym poziomie,a nawet tam gdzie zdarzają się wypadki pogodowe.
Weźmy przykład Warszawy, przez którą w ostatnich dniach przeszły ulewy. Politycy PiS masowo naskoczyli na Rafała Trzaskowskiego, wyśmiewając jego sposób zarządzania. Pojawiła się w internecie cała masa memów, zdjęcia płynącej wody, ludzi w kajakach. Rozumiem, że gdyby Warszawą rządził polityk PiS, to sprawy udałoby się uniknąć? Nie. Nie udałoby się. I kiedyś może ktoś z prawicy będzie rządził w stolicy, a wówczas na jego rządy będą psioczyć oponenci polityczni.
Zmierzam do tego, że politycy zamiast zajmować się poważnymi sprawami, okładają się za nasze pieniądze memami i durnymi wpisami. A Polacy płacą coraz więcej za wszystko. Wstyd.
#pomagaMY czyli Polska Press dla powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?