Śledczy nie ujawniają szczegółów.
- Postępowanie w tej sprawie trwa, próbki substancji przesłane zostały do laboratorium w celu sprawdzenia, czy są to środki zastępcze, których posiadanie zabronione jest ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii - mówi sierż. sztab. Mariusz Trejten, rzecznik prasowy policji w Kluczborku. - Więcej informacji na razie nie możemy ujawniać.
- Bardzo łatwo jest je kupić: w niektórych lokalach, w internecie, w szkole zazwyczaj też wiadomo, który uczeń nimi handluje - mówi anonimowo jeden z nastolatków z Kluczborka. - Ja spróbowałem tylko raz. Poszliśmy do lokalu, sprzedawca zapytał, czy ma być przyspieszacz czy spowalniacz. Zapaliliśmy, to było mocniejsze od marihuany. Więcej już nie zapaliłem tego świństwa.
Udzielanie narkotyków i środków odurzających jest przestępstwem zagrożonym karą do 10 lat więzienia. Tyle że w sprawie udzielania dopalaczy w Kluczborku również toczyły się już dwa śledztwa. Oba zostały umorzone.
- Ustawowy zakaz wytwarzania i wprowadzania dopalaczy jest bublem prawnym.
Czytaj więcej we wtorek (18 marca) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?