Namysłów - miasto piwem stojące

Mateusz Magda
Utworzony w 1538 roku browar funkcjonuje praktycznie nieprzerwanie do chwili obecnej, a więc przez okres 474 lat.
Utworzony w 1538 roku browar funkcjonuje praktycznie nieprzerwanie do chwili obecnej, a więc przez okres 474 lat.
Wielu miłośnikom złocistego napoju miasto kojarzy się głównie z miejscowym browarem. Przez setki lat o przywilej warzenia piwa toczyły się poważne spory, które rozstrzygać musieli nawet królowie.

Z funkcjonowaniem namysłowskiego browaru związane są dwie daty, które od lat pojawiały się na puszkach oraz etykietach butelek.

Z roku 1321 pochodzi najstarsza wzmianka o warzeniu piwa w Namysłowie. 30 kwietnia 1321 r. władający miastem książę Konrad I oleśnicki nadał namysłowskiemu konwentowi franciszkanów działkę w pobliżu dzielnicy zamieszkanej przez Żydów, w zamian uzyskując grunty położone nieopodal książęcej słodowni.

Na otrzymanej od księcia działce zakonnicy zorganizowali zaplecze gospodarcze dla zabudowań klasztornych, których pozostałości możemy wciąż oglądać w postaci kościoła noszącego podwójne wezwanie - Franciszka z Asyżu i Piotra z Alkantary, a także zachowanej części klasztoru, która pełni dziś funkcję plebanii.

Z kolei pojawiająca się na etykietach z lat 90. minionego stulecia data 1538 związana jest z zezwoleniem, którego Rada Miejska udzieliła na utworzenie browaru zamkowego przy szpitalu, w jaki zamieniono klasztor franciszkanów w okresie reformacji. Utworzony wówczas browar funkcjonuje praktycznie nieprzerwanie do chwili obecnej, a więc przez okres 474 lat.

Jednak już znacznie wcześniej właściciele części domów posiadali przywilej upoważniający ich do całorocznego warzenia piwa.

Zdaniem profesora Mateusza Golińskiego produkcja trunku będącego jednym z podstawowych elementów diety uboższych warstw społeczeństwa stanowiła ważne źródło utrzymania średniej warstwy mieszczan. W 1450 r. rada miejska i mieszczańscy piwowarzy uradzili, że urbarz (ustalanie porządku i skali produkcji) ustalany będzie dwa razy w roku, w czasie poboru podatku zwanego szosem.

W 1472 r. liczbę osób objętych przywilejem ustalono na 120, a w jednym domu miano produkować najwyżej dziesięć antałków (wcześniej dwanaście). Ograniczenia skłoniły niektórych mieszkańców do eksperymentowania - próbowano stosować do produkcji napoju drożdże. Ustalenia z 1472 r. przetrwały do 1498 r., mimo tego, że pierwotnie planowano wprowadzić je jedynie na rok. Celem wprowadzonego w tymże roku porządku było zapobieżenie sytuacji, gdy wyprodukowane zostanie więcej piwa niż wyniesie zapotrzebowanie na napój.

Osoby posiadające uprawnienia piwowarskie rekrutowały się spośród wszystkich reprezentowanych w Namysłowie cechów, proporcjonalnie do siły i znaczenia danego cechu. Przykładowo cech poszewkarzy (tkaczy lnianych) zawiązano dopiero w 1490 r., a ich pretensje uwzględnił dopiero porządek z 1498 r.

Oprócz browaru zamkowego istniał również zakład produkcyjny utworzony przez franciszkanów w pobliżu miejskiego młyna. Powstał on w czerwcu 1724 r. po otrzymaniu przez zakonników działki położonej za młynem, tuż przy murach obronnych. Franciszkanie zbudowali w tym miejscu browar oraz słodownię. Z tego powodu pobliska ulica zyskała w XVIII stuleciu miano Braustrasse (Browarnej). Następnie znana była jako Mühlstrasse (Młyńska), a dziś nosi imię generała Walerego Wróblewskiego.

W lipcu 1860 r. browar miejski przebudowano na stajnię garnizonową dla stacjonującego w Namysłowie 4 szwadronu 2 pułku dragonów śląskich. Z kolei słodownię przerobiono na ujeżdżalnię.
Namysłowskie piwo sprzedawano w szynkach położonych na terenie miasta oraz w wiejskich karczmach.

Przywileje uzyskane przez namysłowian pozwalały im handlować piwem nawet w okręgu wołczyńskim. Z tego przymusu wyłączone były Bąkowice, Biestrzykowice, Dąbrowa i Miodary, w których monopol piwny miał Świerczów, a także posiadające podobne uprawnienia okolice Rychtala.

Produkowanym przez mieszczan piwem handlowano również na namysłowskim Rynku podczas dwóch corocznych jarmarków, ustanowionych przez króla Wacława IV Luksemburskiego w 1380 r. Pierwszy z nich odbywał się we wtorek po dniu świętych Filipa i Jakuba (po 6 maja), a drugi we wtorek po świętym Bartłomieju (po 24 sierpnia).

Uprzywilejowaną pozycję Namysłowa w produkcji i handlu piwem starało się podważyć okoliczne rycerstwo. Już w 1420 r. przebywającemu we Wrocławiu Zygmuntowi Luksemburskiemu szlachta okręgu namysłowskiego skarżyła się na to, że mieszczanie nie dopuszczają do warzenia piwa i sporządzania słodu na wsi. W odpowiedzi miasto stwierdziło, że zgodnie ze starym przywilejem warzyć piwo i przygotowywać słód mogą tylko mieszczanie.

Sytuację zmienił nieco dokument starosty generalnego Śląska, księcia Kazimierza II Cieszyńskiego z 1485 r. Zezwolił on wówczas rycerstwu dzielnicy na warzenie piwa i wytwarzanie słodu na użytek swój oraz czeladzi. Podczas targów mieszczanie mieli handlować piwem dwie godziny od momentu umieszczenia przez radę swojego znaku. Po upływie tego czasu i demontażu znaku rady prawo do sprzedaży swoich wyrobów miał każdy.

W 1706 r. dokonano nowego pomiaru mili miejskiej na mocy którego Namysłów utracił prawo do wyszynku w miejscowościach oddalonych od miasta o ponad 5 km. Położone w tych wsiach karczmy zyskały prawo sprzedaży wybranego przez siebie trunku. Monopol piwny zachował Namysłów m.in. w Ziemiełowicach, Smarchowicach Wielkich, Kamiennej, Michalicach i Bukowie Śląskiej.

Konflikt o piwo Namysłów toczył również z właścicielem miasteczka Świerczów (na terenie spalonego w XVIII w. miasteczka znajduje się dziś wieś Miejsce), szlacheckim rodem Kotolińskich. Istniejący od początków XVI stulecia spór próbował rozstrzygnąć władający na Śląsku od 1490 r. król Czech Władysław II Jagiellończyk, syn króla Polski Kazimierza IV Jagiellończyka.

Wraz z księciem cieszyńskim Kazimierzem przyznał on w 1505 r. rację argumentom przedstawicieli miasta. Jednak niespełna wiek później, w roku 1601 zezwolono Kotolińskim na warzenie piwa i osadzenie rzemieślników w swoich dobrach. Gdyby jednak piwowarzy ze Świerczowa nie dali rady zaspokoić potrzeb rynku (czyli mieszkańców Biestrzykowic, Dąbrowy, Goli i Miodar), wówczas trzeba było sprowadzić piwo namysłowskie.

Inny konflikt zaistniał między Namysłowem, a mieszczaninem brzeskim Wawrzyńcem (Lorenzem). Dowiedziawszy się, że kulejący piwowar zamierza sprzedawać swoje wyroby w Jastrzębiu rada miejska wysłała naprzeciw niemu kilku pachołków, którzy stłukli parę antałków z brzeskim piwem.

Po powrocie do domu Wawrzyniec kazał aresztować dwóch przebywających wówczas w Brzegu namysłowian i zażądał odszkodowania, co zapoczątkowało "mnóstwo pisaniny" jak określił to w swojej kronice W. Liebich.

Problemem dla produkcji napoju były również długotrwałe susze. Kronikarz Liebich wspomina o dwóch takich przypadkach. Trwająca od wiosny do sierpnia 1575 r. susza była tak wielka, że wyschła woda w Widawie. Z kolei piętnaście lat później wyschły również okoliczne stawy, a młyny stanęły z pracą na cztery miesiące.

Po sekularyzacji dóbr kościelnych, która w Królestwie Prus miała miejsce w 1810 r. swoje dobra w okolicach Namysłowa utracił Zakon Krzyżacki. Od 1703 r. władali oni lennem zamkowym, w którego skład, oprócz zamku, wchodziły również Stare Miasto, Smarchowice Śląskie, Józefków, Głuszyna i Polkowskie.

1 czerwca 1818 r. browar zamkowy zlicytowano za 4 055 talarów uprawnionym do warzenia piwa mieszczanom. To zrzeszenie browarników w 1823 r. wydzierżawiło browar i prawo do wyszynku piwa piekarzowi Ackermanowi i rymarzowi Scheurichowi. Rozpoczęto też wówczas przystosowywanie piwnicy ratuszowej do roli gospody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska