Namysłowski policjant był już po służbie, kiedy podczas spaceru w centrum miasta, zauważył na chodniku pisklę.
Ptak był bardzo wystraszony i nie mógł się samodzielnie poruszać. Okazało się, że to pisklę sokoła pustułki, które najprawdopodobniej wypadło z gniazda i spadło z 45-metrowej kościelnej wieży.
Funkcjonariusz postanowił zaopiekować się pisklęciem, tym bardziej, że w pobliżu już kręciły się koty. Warto też dodać, że ten drapieżny ptak na terenie Polski jest pod ścisłą ochroną.
Policjant wsadził więc pisklę do kartonu, nakarmił je i zawiózł do miejscowego weterynarza.
- Okazało się, że zwierzę jest bardzo potłuczone, ma połamane nogi i potrzebuje specjalistycznej opieki - informuje asp. sztab. Paweł Wilczyński, funkcjonariusz, który zaopiekował się sokołem.
Policjant nawiązał też kontakt z fundacją Opolskie Centrum Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt AVI. Z pomocą przyszła również namysłowska Straż Miejska, która przetransportowała pisklę do Opola.
Czy sokół wróci na łono przyrody, zdecyduje jego rehabilitacja. Na razie pisklę zostaje pod okiem weterynarzy, którzy nadzorują jego powrót do zdrowia.
Jak mówią specjaliści, gdyby nie wielkie serce i pomoc ze strony namysłowskiego policjanta, pisklę najprawdopodobniej by nie przeżyło.
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?