Namysłowski browar sam sobie oczyści ścieki

Oczyszczalnia powstanie między zakładem, drogą wojewódzką i Widawą, w prostej linii 400 metrów od ratusza.

- Buduje ją dla nas firma Veolia, w bardzo nowoczesnej technologii i proszę się nie obawiać - po uruchomieniu nie będzie żadnych uciążliwych zapachów - zapewnia Czesław Wojciech Szczepaniak, prezes Browaru Namysłów.

Jak zaznacza prezes, o budowie zadecydowały względy ekonomiczne. - Posiadanie własnej oczyszczalni pozwoli nam w przyszłości na rozbudowę browaru, a koszty eksploatacji będą bardzo niskie. Dodatkowo podczas procesu oczyszczania będziemy odzyskiwali gaz, a w przyszłości możemy z niego produkować prąd - wylicza zalety własnej oczyszczalni prezes Szczepaniak.

Zielone światło browarowi dały już poprzednie władze, zmieniając plan zagospodarowania

To, co dla firmy i jej rozwoju będzie korzystne, oznacza kłopot dla miejskiej spółki Ekowod, która od blisko ćwierć wieku odbiera ścieki browarnicze.

- Wszystkie modernizacje oczyszczalni prowadzone od 1993 roku, kiedy spółka podpisała umowę z browarem, były wykonywane także pod kątem tej współpracy - mówi Krzysztof Szyndlarewicz, prezes Ekowodu. - Ścieki z browaru stanowią około 20 procent wszystkich odbieranych przez nas, a jeśli wziąć pod uwagę sam ładunek zanieczyszczeń, jest to już połowa.

Co oznacza, że po uruchomieniu browarnianej oczyszczalni przychody Ekowodu znacznie spadną. O ile? Tego prezes nie chciał zdradzić.

Wiadomo, że będzie to znaczny ubytek przychodów, bo miejska oczyszczalnia już teraz nie pracuje na pełnych obrotach, przyjmując na dobę 4,5 tys. m sześc. ścieków.

Sprawa jest już jednak przesądzona, choć spółka nadal będzie współpracowała z Browarem, choćby w zakresie utrzymywania gotowości w sytuacjach, gdyby np. w nowej oczyszczalni doszło do awarii.