Naprawa zbiornika we Włodzieninie ma kosztować 3 mln zł

Archiwum
Archiwum
Pieniądze trzeba będzie znaleźć w budżecie województwa.

Zalew na rzece Troi w podgłubczyckim Włodzieninie z wielkim hukiem otwarto trzy lata temu. Jeszcze dobrze się nie zakończyło jego napełnianie, a już wyszło na jaw, że tama na jeziorze jest nieszczelna.

Jak informowaliśmy, Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Opolu, pod który podlega zalew, zlecił fachowcom z warszawskiego ośrodka kontroli zapór ekspertyzę tamy. We wnioskach napisali, że przecieki są, a stan zapory może zagrażać bezpieczeństwu ludzi mieszkających poniżej zalewu.

Kolejna ekspertyza dała odpowiedź, co trzeba naprawić i jakim kosztem. Robotnicy muszą m.in. uszczelnić betonową konstrukcję, zmodernizować drenaż zapory czy wzmocnić podłoże rurociągów. Koszt tych robót może wynieść nawet 3 mln zł.

- Najprawdopodobniej pieniądze takie trzeba będzie znaleźć w budżecie województwa - mówi Violetta Ruszczewska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Opolu.

Pod lupą

Pod lupą

Zbiornik retencyjny we Włodzienienie wybudowano pod koniec 2007 roku. Koszt prac to ponad 21 milionów złotych. 15 milionów złotych pochodziło z dotacji Unii Europejskiej. Zalew ma 86 hektarów powierzchni. Jego głównym zadaniem jest ochrona przed powodziami terenów położonych w dolinie rzeki Troi, m.in. Włodzienina, Nowej Cerekwi, Wojnowic czy Kietrza. Gmina Branice ma jednak pomysł przystosowania go również pod turystykę. W planach jest plaża, stoiska gastronomiczne, może wypożyczalnia sprzętu pływającego. Gmina chciałby też przeszkolić mieszkańców okolicznych wsi z zakresu agroturystyki.

Zbiornik we Włodzieninie jest w prawdzie na gwarancji, ale wykonawca inwestycji, firma Hydromel Końskie, utrzymuje na razie, że wszystkie prace wykonane zostały zgodnie z projektem i sztuką budowlaną.

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że wykonawca będzie mógł nie chcieć naprawić tamy w ramach gwarancji - mówi Violetta Ruszczewska. - Dlatego jeśli będzie tylko taka potrzeba, pieniądze znajdziemy w naszym budżecie, a potem naszych praw zaczniemy dochodzić na drodze sądowej. Ale jeszcze za wcześnie o tym przesądzać.

Sprawą zbiornika we Włodzieninie zajęła się także głubczycka prokuratura. Kilka miesięcy temu wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Rozwiązania problemu nie mogę doczekać się mieszkańcy okolicznych miejscowości.
- Szkoda, że nie ma wody w zalewie, bo są wakacje i można by popływać - mówi - mówi Tomasz Brzozowski z gminy Branice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska