Naprawdę chcesz wiedzieć?

Małgorzata Fedorowicz [email protected]
Zwykle najpierw pojawia się myśl: to moje dziecko jakoś nie jest do mnie podobne. Są tacy, którzy za drobną opłatą rozwieją takie wątpliwości.

Według polskiego prawa mężczyzna może złożyć wniosek o zaprzeczenie ojcostwa do pół roku od chwili narodzenia dziecka lub otrzymania wiadomości o jego przyjściu na świat. Testy na ojcostwo wykonuje zaledwie kilka laboratoriów w Polsce, ale jest sporo firm pośredniczących. Ogłaszają się głównie w internecie. Gwarantują pełną dyskrecję.
Na testy DNA zgłaszają się głównie mężczyźni, ale coraz częściej klientkami są także kobiety. Zwykle mają dosyć wyrzutów ze strony swoich mężów i posądzeń o zdradę.
- Jednego z panów zaniepokoiło, że jego córka ma inny kolor włosów niż on i matka. Zauważył, że jest łudząco podobna do jednego z członków rodziny - opowiada Barbara Chuda z Grupy Test DNA.
- Wielu mężczyzn zgłasza się do nas, bo płacą na dzieci ogromne alimenty i podejrzewają, że nie na swoje. Niektórzy w ostatniej chwili odstępują od badań, bo wolą nie ryzykować.
Takie sytuacje
też się zdarzają
Mężczyzna miał dziecko z nieletnią. Dziewczyna pochodzi z tzw. marginesu i sąd chce jej odebrać prawa rodzicielskie. Mężczyzna postanowił zaopiekować się maleństwem, ale wcześniej zamierza sprawdzić, czy faktycznie jest jej ojcem. Czeka na wynik.
- Niedawno próbki dla testu zostały pobrane od skazanego - wspomina Barbara Chuda. - Trafił za kraty za zabicie kochanka żony. Ta urodziła dziecko, a badanie zleciła siostra zamordowanego. Chciała łożyć na bratanka, ale wcześniej musiała się upewnić, że faktycznie należy on do rodziny.
- Zdarza się, że to kobiety mają wątpliwości, czyje to dziecko - dodaje Barbara Chuda. - Było kilka takich przypadków, gdy klientki uznały, że ich własne pociechy podmieniono im na porodówce...
To takie proste
Aby wykonać test DNA na ustalenie ojcostwa, wystarczy pobrać wymaz z wewnętrznej strony policzka: u mężczyzny, u dziecka i u matki. Jeśli zainteresowana osoba chce sama pobrać "materiał porównawczy" (na co decyduje się większość), dostaje specjalny zestaw do domu. Zawiera on m.in. cztery sterylne wymazówki, przypominające patyczki do czyszczenia uszu, odpowiednio oznaczone koperty, w których umieszcza się wymaz, bardzo dokładną instrukcję, komplet rękawiczek, specjalną bąbelkową kopertę, chroniącą zawartość, oraz oświadczenie, że osoba zlecająca badanie otrzymała zgodę opiekunów dziecka na pobranie wymazów.
- Ojciec musi mieć zgodę matki dziecka i odwrotnie - zaznaczają w firmie Test DNA. To tylko teoria: ktoś może dopuścić się oszustwa i sfałszować podpis. - My już tego nie dochodzimy - przyznają w firmie Test DNA.
Na wyniki testów czeka się od 7 do 14 dni. Można go otrzymać przez telefon po wcześniejszym ustaleniu hasła, e-mailem, faksem lub listownie.
Badania prywatne służą tylko do własnej informacji. By wynik został uznany w sądzie, musi być potwierdzony przez biegłego sądowego.
Nie zawsze warto wiedzieć
- My zawsze sugerujemy klientom, żeby się zastanowili przed wykonaniem testu. Czasem jego wynik zmienia całe życie - mówi Jan Gałkowski z firmy BioGen. - Nie potrafię zrozumieć, że ktoś kilkanaście lat wychowuje dziecko, kocha je, czuje z nim więź, a potem zleca badanie.
BioGen proponuje badania poprzez pobranie wymazu lub krwi, ale w tym drugim przypadku trzeba się osobiście zgłosić do laboratorium.
- W ubiegłym roku w ramach testów na ojcostwo wpłynęło do nas około 1400 próbek - dodaje Jan Gałkowski. - W 75 procent przypadków ojcostwo zostało potwierdzone. Czasem ludzie nie są w stanie uwierzyć, że wynik jest inny, niż się spodziewali, dlatego idą gdzie indziej, żeby go zweryfikować. Ale na pewno dowiedzą się tego samego, bo test jest stuprocentowo pewny.
Kiedy matka jest smutna...
Beata decyduje się na rozmowę, ale pod warunkiem, że zmienię jej imię oraz pewne szczegóły, które mogłyby ją zidentyfikować.
- Choć to i tak już nie naprawi tego, co zostało zniszczone - mówi smutnym głosem Beata. - Miałam męża, ale on już się wyprowadził z domu i jesteśmy w trakcie rozwodu. Latem ubiegłego roku mąż po raz pierwszy nie mógł dostać w tym samym czasie urlopu, więc pojechałam do Turcji z koleżanką. Wiadomo, jak tam jest, kobiety Europejki są mocno adorowane, na początku nie dawałam żadnemu Turkowi się poderwać, ale w końcu uległam. Poszłam na dyskotekę z koleżanką, a wyszłam z niej z adoratorem. Straciłam tej nocy głowę i stało się. Gdy wróciłam do domu, okazało się, że jestem w ciąży. Nie wiedziałam, czy z mężem, czy z przygodnym znajomym. Mąż myślał przez dziewięć miesięcy, że urodzę jego dziecko. Ale gdy syn przyszedł na świat, to jego wygląd, zwłaszcza cera i włosy, zaczęły wzbudzać u mojego męża podejrzenia. W końcu zażądał testu i się wydało.
Zastępca dyrektora ds. medycznych Wojewódzkiego Szpitala Ginekologiczno-Położniczego i Noworodków w Opolu twierdzi, że jego placówka przynajmniej raz w miesiącu przesyła dokumenty do sądów rodzinnych, gdzie toczą się sprawy o ustalenie ojcostwa i o alimenty, dotyczące kobiet, które u nich rodziły.
- To się już wcześniej wyczuwa, gdy u nas leżą - mówi dr hab. n. med. Wojciech Guzikowski. - Bo one są inne, smutne, na dziecko patrzą obojętnie, mężowie czy narzeczeni w trakcie porodu im nie towarzyszą, nie odwiedzają.
Prawo łatwo obejść
Niektórzy mężczyźni doprowadzają do ustalenia ojcostwa lub jego zaprzeczenia uciekając się do podstępu. Badanie odbywa się wtedy na podstawie mikrośladów. Takim materiałem może być np. zużyta szczoteczka do zębów, włosy z cebulkami, sucha plama krwi na ubraniu, szczotka do włosów, chustka ze śluzem z nosa osoby badanej. Mąż o takim badaniu nie informuje zwykle żony (lub odwrotnie). Tego rodzaju testy są w Polsce prawnie zabronione, ale niektóre firmy nic sobie z tego nie robią. Pewna angielska firma tego rodzaju usługi reklamuje w internecie. Nie interesują ją niczyje zgody, a pobrany materiał wysyła do zbadania za granicę.
I to nie jest problem wyłącznie polski.
- Miesiąc temu w Niemczech zabroniono prywatnym firmom wykonywania takich badań np. na podstawie szczoteczki do zębów zabranej w tajemnicy matce czy dziecku - podkreśla dr Guzikowski. - Bo ludzi ogarnęło tam szaleństwo na tym punkcie. Ale widać, że ta moda udziela się też naszemu społeczeństwu.
Nierzadko zdarzają się sytuacje, że domniemanych ojców może być więcej. Pewna opolanka poszła na prywatkę, gdzie uprawiała seks z...11 mężczyznami. Zaszła w ciążę, ale nie wiedziała, od którego z nich zażądać alimentów, więc wniosła sprawę do sądu i pozwała wszystkich. Na czele listy, którą ułożyła, znaleźli się najpierw panowie najzamożniejsi. Wszyscy po kolei mieli wykonywany test na ojcostwo. Trafiono - za szóstym razem.
ILE TO KOSZTUJE
- zestaw do samodzielnego pobierania materiału (dla 2 lub 3 osób) - 80-100 zł
- test na ustalenie ojcostwa - 1.380-1400 zł
- sprawdzenie dodatkowego domniemanego ojca - 600 zł
- sprawdzenie dodatkowego dziecka - 600 zł
- badanie z mikrośladów (włosy z cebulkami, sucha plama krwi) dla 2 osób: dziecka i ojca - 1900 zł
- badanie do celów sądowych dla 3 osób - 1900 zł
- badanie ekspresowe do celów sądowych dla 3 osób - 5000 zł

ZALEŻY, CZEMU TO MA SŁUŻYĆ
Rozmowa z Agnieszką Wawer, psychologiem współpracującym z Poradnią Przedmałżeńską i Rodzinną w Opolu

- Co ludzi skłania do tego, żeby sprawdzić, czy wychowują faktycznie swoje dziecko?
- Może to świadczyć o samym związku, że jest w nim jakiś kryzys, że nie układa się między partnerami, że zakradły się jakieś podejrzenia i pojawił się brak zaufania.
- I tylko z tego powodu ktoś decyduje się na tak desperacki krok, który może zrujnować całą rodzinę?
- Jest to również jakiś sposób załatwienia swoich spraw, ale nie dla dobra dziecka, tylko dla udowodnienia czegoś partnerowi. Może mężczyzna, który decyduje się na test, bo podejrzewa żonę o zdradę, ma jakieś własne sekrety do ukrycia - może właśnie niewierność? Gdy w związku jest zgoda, to nie ma potrzeby sprawdzania ojcostwa.
- Lepiej wiedzieć czy nie wiedzieć?
- To zależy.
- W jednym z telewizyjnych programów zwierzał się starszy mężczyzna, który wyprowadził się od rodziny, bo stwierdził, że jego ponad 20-letnia córka chyba nie jest jego.
- No właśnie. Jeśli ktoś kochał i wychowywał dziecko przez 15 lat, potem zrobił sobie test, a wynik był niekorzystny, to co to zmieni? To znaczy, że będzie je teraz mniej kochał, już nawet na nie nie spojrzy? Oczywiście każdy postąpi tak, jak uważa, bo to jest indywidualna sprawa, ale po co życie jeszcze bardziej komplikować.
- Niektórzy robią badania na ojcostwo w tajemnicy przed partnerem.
- To może podważyć zaufanie do partnera już do końca trwania związku. A jeśli wynik będzie pomyślny, to co wtedy? Trudno będzie udawać, że nic się nie stało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska