Nastolatek podejrzany o fałszywy alarm bombowy nie przyznaje się do winy

fot. Archiwum
Wczoraj (15 grudnia) około godz. 18.30 o podłożeniu bomby anonimowy rozmówca poinformował telefonicznie jedną z wychowaczyń internatu OHP.
Wczoraj (15 grudnia) około godz. 18.30 o podłożeniu bomby anonimowy rozmówca poinformował telefonicznie jedną z wychowaczyń internatu OHP. fot. Archiwum
Zatrzymany dzisiaj (16 grudnia) przez policję 14-letni uczeń Ochotniczego Hufca Pracy zaprzecza, że to on jest sprawcą fałszywego alarmu bombowego w Żłobiźnie.

Uczeń był dzisiaj przesłuchiwani przez policję. Twierdzi, że właśnie wczoraj skradziono mu telefon komórkowy, z którego potem anonimowy rozmówca poinformował o podłożeniu bomby w internacie gdzie działa Ochotniczy Hufiec Pracy.

- Naszym zdaniem zatrzymaliśmy właściwą osobę. Nie dajemy wiary tym wyjaśnieniom, dlatego też skierujemy sprawę do sądu rodzinnego w Oławie - informuje aspirant sztabowy Mirosław Dziadek, rzecznik brzeskiej policji. - Podejrzany nastolatek mieszka bowiem w Jelczu-Laskowicach, w powiecie oławskim.
Przypomnijmy, że wczoraj około godz. 18.30 o podłożeniu bomby anonimowy rozmówca poinformował telefonicznie jedną z wychowaczyń internatu OHP. Groził, iż obiekt zostanie wysadzony o północy.

W ciągu kilkunastu minut od zgłoszenia na miejscu byli policjanci ze strażakami. Zarządzono ewakuację budynku. Dzisiaj rano brzescy funkcjonariusze ustalili osobę, do która mogła dzwonić do OHP. Okazał się nią właśnie zatrzymany 14-letni uczeń placówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska