Nasze cztery drużyny w 2 lidze siatkarzy w komplecie przegrały

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Duet trenerski AZS-u Politechniki Opole: Zbigniew Rektor - Dorota Borzucka ma o czym myśleć.
Duet trenerski AZS-u Politechniki Opole: Zbigniew Rektor - Dorota Borzucka ma o czym myśleć. Sławomir Jakubowski

Na siedmiu wygranych z rzędu zatrzymał się licznik ekipy Mickiewicza Kluczbork, która jako jedyna z naszych drużyn występuje w grupie 3 rozgrywek 2 ligi. W ciekawie zapowiadającym się spotkaniu między dwoma dość wysoko notowanymi sąsiadami z tabeli Mickiewicza zatrzymał dopiero spadkowicz z ligi - Caro Rzeczyca, a na własnym parkiecie nie pozwolił mu zdobyć choćby punktu. Tym samym do pięciu przedłużył swoją świetną passę meczów bez jakiejkolwiek straty i wyprzedził naszych siatkarzy.

Na to jednak wcale się nie zanosiło, bowiem przez dwa sety trwała twarda i wyrównana walka, która w pierwszej partii dała wygraną gościom. Mieli oni także lekką inicjatywę w kolejnej, ale z czasem do głosu zaczęli dochodzić siatkarze z Rzeczycy, którzy byli skuteczniejsi w kontrataku i doprowadzili do remisu.

Niestety, dwie następne odsłony miejscowi już całkowicie zdominowali, a zdecydowała o tym ich mocna i mierzona zagrywka, z której przyjęciem podopieczni trenera Mariusza Łysiaka zaczęli mieć problemy i nie zmieniły tego zmiany. W efekcie Jędrzej Brożyniak musiał grać najprostszą siatkówkę, a to przełożyło się na bloki rywala, które znacznie obniżyły skuteczność, wpływając na asekuracyjną postawę przyjezdnych. Mniejsza siła rażenia, a dodatkowo błędy własne sprawiły, że nasz zespół nie był w stanie powalczyć i gładko przegrał dwie odsłony i w efekcie cały mecz.

W tabeli po 10 kolejkach Mickiewicz zajmuje 5. miejsce z dorobkiem 19 punktów. Więcej mają: Czarni Rząśnia (26), Norwid Częstochowa (25), Lechia Tomaszów Mazowiecki i Caro Rzeczyca (po 21)

Caro Rzeczyca - Mickiewicz Kluczbork 3:1 (-22, 21, 19, 17)
Mickiewicz: Brożyniak, Auguścik, Bryś, Mucha, Parcej, Miarka, Hiper (libero) - Melnarowicz, Noga, Kowalczyk, Pańczyszak, Szadkowski (libero). Trener Mariusz Łysiak.

Trzy ostatnie lokaty w grupie trzeciej po 10 kolejkach zajmują natomiast nasze zespoły. Na 10. miejscu jest Juve Głuchołazy, 11. AZS Politechnika Opole i 12. UKS Strzelce Opolskie. W minionej kolejce nie powiększyły one swojego dorobku punktowego.

Zespół ze Strzelec Opolskich dobrze rozpoczął mecz we własnej hali z wyżej sklasyfikowanym Rafako Racibórz. W pierwszym secie gospodarze dominowali i w świetnym stylu wygrali. To dawało nadzieje na zwycięstwo w całym meczu.

- Od drugiego seta przeciwnicy zwarli szeregi, zaczęli spisywać się dużo lepiej i narzucili swój styl gry - tłumaczył trener strzeleckiego zespołu Rafał Doliński. - To nie był nasz słaby występ. Graliśmy na miarę własnych możliwości, ale to okazało się za mało w starciu z mającym mocny skład rywalem. Boli, że nasza ciężka praca na treningach nie przekłada się na wyniki. Widać jeszcze musimy poczekać, żeby myśleć o wygrywaniu z zespołem mającym taki potencjał jak Rafako.

Przyjezdni w trzech kolejnych setach wygrali wyraźnie, a w ich szeregach wyróżniał się pochodzący z naszego regionu libero Damian Pilichowski.

UKS Strzelce Opolskie - Rafako Racibórz 1:3 (21, -18, -20, -21)
UKS: Stogniew, Sachnik, Mazurek, Kieszek, Ły­si­kowski, Jankowski, Stach (libero) - Bernyś, Madzia, Ratajczak, Żakowicz (libero). Trener Rafał Doliński.

Smutni schodzili z boiska zawodnicy Juve Głuchołazy po starciu z drużyną z Sosnowca. Nie zdobyli bowiem ani jednego punktu.

- Przegraliśmy ten mecz na własne życzenie - stwierdził rozgrywający naszej drużyny Grzegorz Malina. - Zagraliśmy po prostu bardzo słabo. Gdybyśmy zaprezentowali się nawet na średnim naszym poziomie, spotkanie było do wygrania i to za trzy punkty.

Główną przyczyną porażki gospodarzy była fatalna zagrywka. Zawodnicy Juve w całym meczu zepsuli aż 26 serwisów. Łatwo więc dojść do wniosku, że sumując te błędy jednego seta przegrali tylko przez nie. Poza tym jeśli już piłka przechodziła na drugą stronę po zagrywce, to sosnowiczanie nie mieli problemów z jej odbiorem. Przy tylu pomyłkach nasi zawodnicy nie ryzykowali bowiem w polu serwisowym.

Inna sprawa, to fakt że w ekipie Juve brakowało dwóch podstawowych środkowych: Mateusza Wilka i Grzegorza Pajdy. Miejscowi musieli więc grać głównie skrzydłami, co ułatwiało siatkarzom Płomienia postawienie bloku.

W premierowej odsłonie walka trwała punkt za punkt, ale w końcówce skuteczniejsi byli goście. W trzeciej partii Juve prowadziło cały czas różnicą trzech-czterech punktów. Przyjezdni doszli na 24:23, ale szali zwycięstwa na swoją korzyść nie przechylili. Czwartego seta wygrali już jednak dość łatwo.

Juve Głuchołazy - Płomień Sosnowiec 1:3 (-23, -17, 23, -20)
Juve: Malina, Mazur, Zegan, Pruchniewski, Wastrak, Sołtysik, Byczek (libero) - Dobrzański, Klimczak. Trener Arkadiusz Olejniczak.

Opolscy akademicy doznali już szóstej porażki z rzędu. W Andrychowie nie mieli zbyt wiele do powiedzenia w starciu z wiceliderem.
Atutem gospodarzy jest z pewnością mała i niska hala. Przy mocnych zagrywkach zawodników MKS-u, nasi siatkarze mieli kłopoty z przyjęciem. Często piłka odbijała się po prostu od sufitu, a to oznaczało koniec akcji i punkt dla rywali. Pierwszy set zakończył się bardzo szybko, a akademicy zdobyli zaledwie 12 „oczek”.

Potem było już nieco lepiej. W dwóch następnych setach opolanie zdołali wywalczyć więcej punktów, ale i tak przewaga gospodarzy była zdecydowana. W początkowych fragmentach drugiej i trzeciej odsłony trwała w miarę wyrównana walka, ale potem miejscowi zdobywali kilka punktów z rzędu i „odjeżdżali” na bezpieczną odległość.

AZS zagrał w Andrychowie osłabiony brakiem dwóch podstawowych zawodników: atakującego Tomasza Ciacha i środkowego Damiana Kraśniewskiego. Na ataku grał więc nominalny przyjmujący Adam Wróbel, a na środku siatki wystąpił mało doświadczony Remigiusz Zubek. Trudno jednak zakładać, że w pełnym składzie nasz zespół stać byłoby na nawiązanie równorzędnej walki.
Przełamać złą passę podopieczni Zbigniewa Rektora będą się starali w najbliższą sobotę, kiedy to w derbach regionu zagrają u siebie z UKS-em Strzelce Opolskie.

MKS Andrychów - AZS Politechnika Opole 3:0 (12, 18, 20)
AZS Politechnika: Fijak, Gibek, Zubek, Wróbel, Brzozowski, Herich, Łucki (libero) - Dobrowolski, Kopacz, Zadka. Trener Zbigniew Rektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska