Naszym celem nacjonalizm!

Mirosław Olszewski
- Odzyskaliśmy to miejsce dla ugrupowań narodowych - powiedział poseł Ligi Polskich Rodzin, Jerzy Czerwiński po zakończeniu trzeciomajowej demonstracji pod pomnikiem Czynu Powstańczego na Górze św. Anny.

Jak co roku pochód został sformowany po mszy w klasztorze. Tym razem jednak liczba uczestników była kilkakrotnie mniejsza. Na czele poszła kilkuosobowa grupa harcerzy z kluczborskiego ZHR, za nimi przedstawiciele zaproszonych ugrupowań (m.in. Samoobrona, Nie dla UE, Stronnictwo Narodowe), poseł Czerwiński i około pięćdziesięcioosobowa grupa młodzieży ubrana i ostrzyżona na modłę skinheadów.
Również zgodnie z tradycją, po drodze do pomnika skini skandowali zwyczajowe hasła: "Znajdzie się kija na prounijny ryj", "Żydzi - Żydzi całą Polska was się wstydzi", "Niemcy won z polskich stron", "Miller - Kwaśniewski to unijne pieski", "Naszym celem nacjonalizm".

W wystąpieniach pod pomnikiem poniewierano głównie Unię Europejską, wskazując jej niemiecki charakter. Kolejni mówcy nie mieli wątpliwości, że po rozpadzie ZSRR, USA postanowiły wypełnić lukę po nim, stawiając na Niemcy. "W Polsce mają się rodzić kolejne pokolenia niewolników" grzmiał reprezentujący katowicką Samoobronę mecenas. Zaś całości interesu skrojonego na niemiecką miarę - w tym naszych granic i naszego, opolskiego "neoSudetenlandu" - pilnować mają jednostki Bundeswehry. Sporo ciepłych słów poświęcano odradzającym się w Europie tendencjom i ugrupowaniom prawicowym. Szczególnie Frontowi Narodowemu, któremu życzono sukcesu, a Francuzów głosujących na Le Pena określano mianem nadziei kontynentu, którzy mogą przyczynić się do ostatecznego upadku nurtów demoliberalnych i masońskich.

Poseł Czerwiński zarzucił strategom z SLD zdradę główną. Jego zdaniem ustawa o mniejszościach, którą obecnie lansują w Sejmie, wiedzie wprost do demontażu państwa. A zgoda na sprzedaż ziemi cudzoziemcom w połączeniu z kapitulancką - jego zdaniem - postawą w negocjacjach z Unią oznacza chęć polityków sojuszu do wepchnięcia Polski do "kolejnego socjalistycznego kołchozu - Unii Europejskiej". Czerwiński zaatakował też sejmikową koalicję SLD-Mniejszość Niemiecka, zarzucając jej pazerność na stołki. Zwracając się do szeregowych działaczy mniejszości zwrócił ich uwagę na to, że liderzy mniejszości mieli za sobą "pezetpeerowską przeszłość", a po 1989 r. jedynie "załapali się na niemiecki pociąg". Wykpił sytuację, w której zdominowany przez mniejszość poprzedni zarząd województwa, po odwołaniu za nieudolność i doprowadzenie gospodarki regionu do ruiny, teraz ma zająć się naprawą sytuacji, a poprzedni wicemarszałek powołany zostaje na marszałka: "Oto dialektyka po niemiecku".

Poseł zaapelował także do Polaków na Śląsku Opolskim, by w nadchodzącym spisie powszechnym nie wahali się deklarować polskiego pochodzenia. Wyjaśniał potem, że obawy członków mniejszości niemieckiej przed ujawnianiem swego pochodzenia biorą się nie z chęci uniknięcia rzekomych represji, lecz z obawy przed ujawnieniem tego, że od lat, systematycznie kurczą się szeregi mniejszości. Z tego powodu liderzy MN - jego zdaniem - sztucznie i w imię swych partykularnych interesów starają się wywołać zamęt w kwestii pytania o narodowość w formularzach spisowych.
Po południu, w odrębnej manifestacji - choć równie nielicznej - wzięło udział kilka innych, mniej znanych organizacji narodowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska