Nauczyciele uczą za darmo, żeby ratować szkołę

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Pracujemy w ramach wolontariatu, bo zżyliśmy się bardzo z naszą szkołą i dziećmi - mówi Ewa Sękowska, dyrektor placówki, która także zatrudniona jest społecznie. - Jeżeli wytrzymamy do przyszłego roku, to jest szansa, że dostaniemy dotację i przywrócimy wypłaty.
- Pracujemy w ramach wolontariatu, bo zżyliśmy się bardzo z naszą szkołą i dziećmi - mówi Ewa Sękowska, dyrektor placówki, która także zatrudniona jest społecznie. - Jeżeli wytrzymamy do przyszłego roku, to jest szansa, że dostaniemy dotację i przywrócimy wypłaty.
Nauczyciele ze szkoły specjalnej w Strzelcach Opolskich nie dostają za swoją pracę ani grosza. Każdy z nich dopłacił też do "interesu" po 1000 złotych.

Wszystko po to, żeby ratować szkołę przed likwidacją.

Jeszcze w minionym roku szkolnym strzeleckie starostwo zdecydowało, że nie będzie dłużej prowadzić w mieście szkoły dla niepełnosprawnych dzieci, bo państwo przekazuje mu za mało pieniędzy na ten cel (obciążało to budżet powiatu kwotą ok. 800 tys. zł rocznie). W związku z tym nauczycieli czekały zwolnienia, a dzieci miały być przeniesione do placówki w Leśnicy oddalonej o 15 km.

Żeby tak się nie stało, pedagodzy utworzyli stowarzyszenie, które od 1 września przejęło od starostwa placówkę pod swoje skrzydła. Formalnie założyli nową szkołę o takim samym charakterze.

Problem w tym, że nie dostała ona pieniędzy z Ministerstwa Edukacji Narodowej.

- Stało się tak ze względu na lukę w przepisach, które nakazują stowarzyszeniom starać się o subwencję niemal z rocznym wyprzedzeniem - tłumaczy Iwona Szotek, prezes stowarzyszenia "Ósemka". - My takiej możliwości nie mieliśmy, bo jeszcze rok temu nie wiedzieliśmy, jakie plany ma starostwo. Jednocześnie prawo nie daje możliwości zdobycia dotacji szkole, która powstała na krótko przed 1 września. A właśnie w takiej sytuacji się znaleźliśmy.

Gdy stało się jasne, że pieniędzy na naukę dla niepełnosprawnych uczniów nie będzie, nauczyciele zorganizowali zebranie.

- Podjęliśmy spontaniczną decyzję, że poprowadzimy szkołę za darmo - przyznaje Ewa Sękowska, nowa dyrektor placówki. - Będziemy pracować jako wolontariusze przez najbliższe miesiące do 1 stycznia 2014 roku. Jest szansa, że w nowym roku dostaniemy pieniądze z MEN.

Nauczyciele podpisali już umowy wolontariackie. Każdy z nich wpłacił ponadto 1000 złotych na konto stowarzyszenia, bo okazało się, że szkoła potrzebuje mnóstwa materiałów biurowych. Trzeba też mieć gotówkę na opłacenie rachunków za prąd, wodę i telefon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska