Nauczyciele w strachu. Rząd pracuje nad nową ustawą

Tomasz Gdula [email protected] 77 48 49 528
Czy kolejny reformatorski pomysł rządu wzbudzi falę protestów nauczycieli? Na zdjęciu manifestacja nauczycieli z opolskiej Solidarności. Warszawa, listopad 2008. (fot. archiwum)
Czy kolejny reformatorski pomysł rządu wzbudzi falę protestów nauczycieli? Na zdjęciu manifestacja nauczycieli z opolskiej Solidarności. Warszawa, listopad 2008. (fot. archiwum)
Ministerstwo edukacji planuje ograniczenie części przywilejów nauczycieli i obłożenie ich dodatkowymi obowiązkami.

Co chwila jesteśmy bombardowani informacjami o nowych pomysłach ministerstwa edukacji na zmiany w oświacie. Problem w tym, że oficjalnie nikt nas z nimi ani nie zaznajamia, ani tym bardziej nie konsultuje tych pomysłów - narzeka Piotr Pakosz, działacz nauczycielskiej Solidarności na Opolszczyźnie.

Zobacz: Polscy nauczyciele poszukiwani na Wschodzie

Nauczyciel przyznaje, ze w środowisku zawrzało, gdy prasa kilka dni temu ujawniła propozycje zmian, w Karcie Nauczyciela, nad którymi pracuje resort edukacji.

Zakładają one m.in. powierzenie dyrektorom szkół większego wpływu na organizowanie pracy, a co za tym idzie wymiar zawodowej aktywności nauczycieli.

Propozycje ministerstwa zmierzają także do zróżnicowania nauczycieli na uczących i pozostałych. Do tej drugiej grupy mają zostać zaliczeni pracownicy świetlic, bibliotek, szkolni pedagodzy, wreszcie urzędnicy kuratoriów. Ogólny kierunek zmian ma poprawić sytuacje dobrych, aktywnych nauczycieli i spowodować, że będą lepiej wynagradzani.

- Jak ten rząd mówi o lepszych wynagrodzeniach, to od trzech lat kończy się tylko na słowach. Nie wątpię, że ministerstwo chciałoby nas obaczyć większymi obowiązkami, ale w poprawę sytuacji materialnej nie wierzę - przyznaje nauczycielka gimnazjum w Kędzierzynie-Koźlu.

Resort edukacji rozważa też zmiany w przyznawaniu tzw. urlopu dla poratowania zdrowia, który dziś nauczyciel po spełnieniu odpowiednich kryteriów może wziąć nawet na rok. Rzecz w tym, że wielu podczas takiego wypoczynku dorabia w szkołach niepublicznych i na innej działalności. Dyrektorzy szkół nie mają też skutecznych narzędzi pozbywania się pracowników nadużywających zwykłych zwolnień i resort zamierza to zmienić.

Zobacz: Nie będzie takich podwyżek płac dla nauczycieli, jakie obiecywał rząd

Zdaniem Piotra Pakosza postulat poprawy jakości nauczania jest bezdyskusyjnie słuszny.

- Ale nie da się tego załatwić ustawą, która obciąży nauczycieli dodatkowymi obowiązkami lub odbierze im część uprawnień - twierdzi związkowiec.

W jego opinii polska oświata potrzebuje najpierw wielkich inwestycji, a dopiero w drugiej kolejności zmian w statusie nauczycieli.

- Wyższy poziom nauczania można osiągnąć sprawiając nauczycielom lepsze warunki pracy. Dziś wielu nie ma w szkole nowoczesnych narzędzi dydaktycznych, brakuje sal gimnastycznych. Lista mankamentów i wieloletnich zaniedbań jest długa - podkreśla Pakosz. - Najgorsze, że obecny rząd jest całkowicie zamknięty na dialog ze środowiskiem nauczycielskim i ciągle poruszamy się w sferze niedomówień, lub informacji nieoficjalnych. Pod względem jakości dialogu to jeden z najgorszych rządów w całym dwudziestoleciu - analizuje związkowiec.

Ministerstwo z kolei zapewnia, że pracuje nad wieloma wariantami zmian, ale żadne rozwiązania nie są jeszcze przesądzone. 

Poznaj opinię Sławomira Broniarza, przewodniczącego Związku Nauczycielstwa Polskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska