Chodzi o głośną sprawę zdjęcia krzyża ze ściany w pokoju nauczycielskim krapkowickiego Zespołu Szkół Sportowych nr 1. Grażyna Juszczyk, nauczycielka matematyki, zdecydowała się na taki krok dlatego, że decyzja o powieszeniu krzyża nie była konsultowana wśród wszystkich pedagogów.
Nauczycielka tłumaczyła także, że jest osoba niewierzącą, a krucyfiks kojarzy jej się ze śmiercią i okrucieństwem.
Gdy Teresa Wichary, ówczesna dyrektor szkoły dowiedziała się o zdjęciu krzyża, zwołała w szkole radę pedagogiczną i publicznie skrytykowała matematyczkę.
Potem była ona wielokrotnie obrażana i poniżana z powodu swoich poglądów. Juszczyk tłumaczy, że czuła się przez to szykanowana w pracy. Szukała pomocy m.in. u radnych, u burmistrza, w kuratorium, a także u wojewody, ale żadna z tych instytucji jej nie pomogła. Dlatego oddała sprawę do sądu pracy.
ZOBACZ Dyrektorka szkoły w Krapkowicach odchodzi po awanturze o krzyż
Ten potwierdził, że Grażyna Juszczyk była dyskryminowana ze względu na swoje poglądy. Nakazał wypłacić jej 5 tys. złotych odszkodowania (nauczycielka wnioskowała o 25 tys. zł), a także przeprosić ją w lokalnych mediach.
- Ten wyrok to przyznanie, że osoby, które nie wyznają żadnej religii, także mają swoje uczucia i należy te uczucia szanować - mówi Juszczyk. - Cieszę się, że sąd uznał moje racje i potwierdził, że byłam krzywdzona. Co ważne, sąd potwierdził także, że wieszanie krzyża w gronie osób, które nie życzą sobie tego symbolu, jest molestowaniem na tle religijnym i jest to niedopuszczalne.
Juszczyk dodaje, że choć z powodu zdjęcia krzyża straciła zdrowie i nerwy, to absolutnie nie chodziło jej o pieniądze.
- Mam nadzieję, że ten wyrok będzie także przestrogą dla innych, którzy narzucają swoją religię osobom bez wyznania - konkluduje nauczycielka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?