Do katastrofy budowlanej przyczyniła się silna ulewa, jaka przeszła nad miastem, ale o tym, że mur jest zagrożony zawaleniem przestrzegaliśmy na łamach nto już kilkakrotnie - pierwszy raz w sierpniu 2008.
Gołym okiem widać było, że konstrukcja odchylona jest od pionu oraz ma liczne spękania. Sytuacje pogorszyła dodatkowo majowa powódź, która w znacznym stopniu wypłukała spoiny miedzy kamieniami. Starostwo wciąż zwlekało z remontem, jak tłumaczono - z przyczyn finansowych.
Po powodzi zlecono w końcu wykonanie ekspertyzy, która miała odpowiedzieć na pytania, w jaki sposób mur zabezpieczyć i ile to będzie kosztowało. Nie zdążono jej wykonać. Teraz nie czekając na ekspertyzę trzeba będzie rozebrać część muru, aby nie zawaliły się dalsze fragmenty. I jak najszybciej zabezpieczyć resztę. Ulica prowadząca wzdłuż muru została zamknięta.
- O tym, co zrobić z resztą budowli zadecydują geolodzy w porozumieniu z konserwatorem zabytków, remont miał się zacząć za kilka tygodni, a tak trzeba go będzie maksymalnie przyspieszyć - mówi starosta Albert Macha.
Więcej czytaj w poniedziałek 26 lipca w "Nowej Trybunie Opolskiej".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?